Iwona zagroziła, że będzie krzyczeć. "Nie chciałem robić scen"

Dodano:
Dwie godziny przed zniknięciem na granicy Gdańska i Sopotu Iwona Wieczorek gwałtownie pokłóciła się ze znajomym i przyjaciółką.
22-letni Paweł P. jest w całej historii jedną z najważniejszych postaci. To on ostatni widzi Iwonę. - Trzymałem ją za rękę i prosiłem, żeby nie odchodziła. Wybiegłem za nią z dyskoteki, wokoło pełno ludzi. Zaczęła się szarpać, grozić, że będzie krzyczeć. Nie chciałem robić sceny. Gdybym wiedział, jak to się skończy, nigdy bym jej nie  puścił - opowiada chłopak.

Dwa miesiące po zaginięciu Iwony śledztwo prokuratury toczy się wolno i już nie rozpala mediów. Dowodów czyjejkolwiek winy ciągle nie ma, jest tylko statystyka. Ponad 90 procent morderstw popełnianych jest przez osoby z  najbliższego otoczenia.

pap, ps

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...