"Maszyna do zabijania" odwołuje się od wyroku
W zamachach w Bombaju w listopadzie 2008 roku zginęło 166 osób. Atak terrorystyczny trwał trzy dni. Dziesięciu młodych mężczyzn uzbrojonych w karabiny zaatakowało dwa luksusowe hotele, centrum kultury żydowskiej i stację kolejową. Dziewięciu z nich zginęło.
21-letni Kasab został sfotografowany z karabinem w ręku podczas ataku na główną stację kolejową w Bombaju. Początkowo przyznał się do winy, powiedział, że chciał zaatakować Indie, żeby wyzwolić Kaszmir, o który spierają się one z Pakistanem. Jednak później odwołał zeznania, twierdząc, że był do nich zmuszony torturami.
Prokurator nazwał Kasaba "maszyną do zabijania, pozbawioną wszelkich ludzkich uczuć". Ocenił, że inny wyrok niż kara śmierci, na przykład dożywocie, oznaczałby, iż Indie "są łatwym celem" dla ekstremistów. Ogłaszając wymiar kary, sędzia M.L. Tahaliyani wykluczył sens "dawania komuś takiemu okazji do tego, żeby się zmienił".
zew, PAP