Ponowny proces w sprawie śmierci noworodków w szpitalu

Dodano:
Przed łódzkim sądem okręgowym rozpoczął się w poniedziałek ponowny proces b. dyrektora łódzkiego szpitala im. Madurowicza prof. Jacka S. oskarżonego o zaniedbania, które doprowadziły do śmierci noworodków w tym szpitalu.
Jacek S. nie przyznaje się do winy. W poniedziałek złożył krótkie oświadczenie i zapowiedział, że wyjaśnienia będzie składał po zakończeniu wszystkich czynności.

W lutym tego roku łódzki sąd apelacyjny uchylił wyrok sądu okręgowego uznając, że w "tak trudnej i skomplikowanej sprawie sąd I instancji jej nie sprostał". Śledztwo w sprawie śmierci noworodków trwało niemal cztery lata. Wszczęte zostało jesienią 2002 r., po doniesieniach w mediach o zgonie czwórki noworodków zakażonych bakterią klebsiella pneumoniae. Według prokuratury zakażenie spowodowały złe warunki sanitarne na  oddziałach: położniczym i patologii noworodka, które doprowadziły do wybuchu epidemii.

Prokuratura oskarżyła ówczesnego dyrektora szpitala - Jacka S. o  niedopełnienie obowiązków i umyślne spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego, w wyniku którego zmarło na sepsę 17 noworodków urodzonych w tym szpitalu w 2002 roku, a kolejne 73 noworodki zostały zakażone bakteriami, m.in. klebsiella pneumoniae, czy coli. Oskarżony od początku nie przyznawał się do winy.

W październiku 2008 r. Sąd Okręgowy w Łodzi uznał S. za winnego niedopełnienia tylko jednego obowiązku z kilku zarzucanych mu przez prokuraturę i nieumyślnego spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego. Chodziło o brak wprowadzenia systemu badań, identyfikacji i rejestracji szczepów bakteryjnych, którego wprowadzenie nakładała od  początku 2002 r. na dyrektora ustawa o chorobach zakaźnych.

Sąd I instancji uznał, że następstwem niedopełnienia tego obowiązku była śmierć ośmiorga noworodków. W ocenie sądu, oskarżony był tylko jedną z osób odpowiedzialnych w tej sprawie, a  zaniedbań dopuścił się także ordynator oddziału, który jednak nie został objęty aktem oskarżenia.

Apelację od wyroku wniosły wszystkie strony procesu.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...