Marsze i bójki w Warszawie - zarzuty dla 12 osób

Dodano:
Warszawska policja przesłuchuje osoby zatrzymane podczas demonstracji z okazji Święta Niepodległości. W czwartek zatrzymano 33 osoby. Łącznie 12 z nich ma dostać zarzuty naruszenia nietykalności lub czynnej napaści na policjantów.
Niektóre z zatrzymanych osób spędziły noc w policyjnym areszcie przy ulicy Wilczej; inne zostały zwolnione do domów. Wśród zatrzymanych był także prezes Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń. Podczas bójek i przepychanek z policją ranny został jeden policjant, który trafił do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu -  poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji podinsp. Maciej Karczyński. Za czynną napaść na funkcjonariusza grozi do 10 lat więzienia, za naruszenie nietykalności cielesnej - trzy lata.

11 osób zostało ukaranych mandatami za zakłócanie przebiegu zgromadzenia. Cztery mają odpowiadać za wykroczenia. Wśród zatrzymanych jest jeden nieletni; jego sprawa trafi do sądu rodzinnego - wyjaśnił Karczyński.

Do warszawskiej Prokuratury Rejonowej Śródmieście-Północ wpłynęły trzy sprawy dotyczące czwartkowych manifestacji. - W jednej z tych spraw zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji będzie miał postawiony Robert Biedroń - poinformował prokurator Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej. - W kolejnej sprawie zarzuty także o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji będzie miało przedstawione pięć innych osób - dodał.

W trzeciej sprawie, dotyczącej czynnej napaści na  funkcjonariuszy, zostało zatrzymanych sześć osób. - Jednak prokurator tutaj chce uzupełnienia materiału dowodowego - zaznaczył Ślepokura. Zgromadzone dowody, jak powiedział prokurator, nie pozwalają przedstawić jeszcze tym osobom zarzutów. - Jeszcze nie jest przesądzone, czy te osoby będą miały przedstawiony zarzut czynnej napaści - wyjaśnił Ślepokura. Dodał, że być może część zatrzymanych zostanie wypuszczona i przesłuchana w charakterze świadków. W takim wypadku tym osobom zarzuty mogłyby być postawione później, po zebraniu materiału dowodowego. - Nie wiadomo, jak długo potrwa uzupełnianie materiału dowodowego - dodał Ślepokura.

Powiedział też, że do chwili obecnej nie było wniosków o  tymczasowe aresztowanie którejś z zatrzymanych w czwartek osób. - Podczas demonstracji doszło do kilku incydentów, ale dzięki szybkiej interwencji policjantów, którzy zostali obrzucani między innymi kamieniami, nie doszło do eskalacji. Włożyliśmy ogrom pracy w to, aby podczas czwartkowych demonstracji na ulicach Warszawy było bezpiecznie -  powiedział rzecznik KSP.

Czwartkowy "Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i  Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę, mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tysięcy osób.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...