Wisła znów straszy. W Płocku zbierze się sztab kryzysowy
Naprawa wału w Świniarach i Dobrzykowie, jak informowało ostatnio starostwo płockie, ma zakończyć się 15 grudnia. Zgodnie z wcześniejszym harmonogramem robót, wał miał być naprawiony do końca listopada. Opóźnienie spowodowane jest wstrzymaniem prac na przełomie listopada i grudnia po obfitych opadach śniegu i spadku temperatur. Służby przeciwpowodziowe zapewniają, że w obecnym stanie wał jest bezpieczny. - Sytuacja zaczyna być poważna, nie lekceważymy jej. Jesteśmy przygotowani i gotowi do niesienia pomocy mieszkańcom powiatu - uspokaja jednak starosta płocki Piotr Zgorzelski.
W ocenie Jana Rysia, dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie płockim, przybór Wisły w okolicach Wyszogrodu i Kępy Polskiej spowodowany jest spływaniem rzeką fali wezbraniowej od strony Warszawy. - Mamy nadzieję, że zgodnie z przewidywaniami Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej woda jeszcze nieznacznie się podniesie, po czym zacznie opadać - podkreśla Ryś. W siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Słubice, Mała Wieś, Wyszogród, Bodzanów, Słupno, Nowy Duninów i Gąbin obowiązuje alarm powodziowy, a w Płocku pogotowie przeciwpowodziowe. Sytuacja na rzece i stan wałów przeciwpowodziowych są monitorowane przez całą dobę. Wisła od Wyszogrodu do Włocławka pokryta jest lodem o grubości 15-20 cm. W pogotowiu czekają lodołamacze. Jednostki te zostaną skierowane do akcji, gdyby okazało się, że zalegająca na rzece pokrywa lodowa tamuje spływanie wody.
PAP, arb