Zakajew: wniosek Rosjan był bezpodstawny

Dodano:
Ahmed Zakajew (fot. Forum)
Nie ulegało wątpliwości, że rosyjski wniosek o ekstradycję był od początku bezpodstawny i polski wymiar sprawiedliwości to potwierdził - powiedział w piątek czeczeński przywódca Ahmed Zakajew, mieszkający na uchodźstwie w Londynie.
Warszawski Sąd Apelacyjny podtrzymał w czwartek orzeczenie Sądu Okręgowego z grudnia 2010 roku o umorzeniu sprawy wszczętej na wniosek prokuratury RP w oparciu o rosyjski wniosek ekstradycji Ahmeda Zakajewa, byłego szefa emigracyjnego rządu Czeczenii, ściganego przez rosyjskie władze międzynarodowym listem gończym pod zarzutem terroryzmu.

W grudniu 2010 roku Warszawski Sąd Okręgowy umorzył sprawę z powodu nieobecności Zakajewa w Polsce. Obrońca złożył odwołanie, ponieważ chciał, by sąd odrzucił rosyjski wniosek ze względów merytorycznych, a nie formalno-prawnych. Tak jednak się nie stało. Sąd Apelacyjny nie ustosunkował się do meritum rosyjskich zarzutów, lecz wskazał, iż nieobecność Zakajewa w Polsce uniemożliwia dalsze rozpatrywanie jego sprawy. Zakajew chciał przyjechać do Polski, by bronić przed sądem swoich racji, ale nie otrzymał od polskich władz wizy (posiada tylko dokument podróży). - Wierzyłem w to, że polski wymiar sprawiedliwości wyda słuszne orzeczenie i nie zawiodłem się - zaznaczył Zakajew. - Nie ulega wątpliwości, że rosyjski wniosek o ekstradycję od początku nie miał żadnych podstaw prawnych - dodał. Powiedział, że nie ma planów odwiedzenia Polski.

Zakajew we wrześniu ub. roku przyjechał do Polski na kongres Czeczenów w Pułtusku, ale został aresztowany na wniosek prokuratury RP w oparciu o międzynarodowy list gończy. Sąd nie zgodził się jednak na zatrzymanie go w areszcie do czasu rozpatrzenia rosyjskiego wniosku, wskazując, iż ma on azyl polityczny w W. Brytanii. Zakajew wrócił do Londynu.

Rosyjska prokuratura stawia Zakajewowi dziewięć zarzutów, które miał popełnić w "bandach zbrojnych" w Czeczenii w latach 1991-2000, m.in.: zabójstw, próby oderwania części terytorium i działalności w zbrojnym gangu. Reprezentujący Zakajewa mec. Radosław Baszuk wskazywał już wcześniej, że są to te same zarzuty, których nie uznały w 2002 r. sądy w Kopenhadze i Londynie, odmawiając wtedy wydania Zakajewa Rosji.

pap, ps

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...