Niger: wybory z juntą w tle

Dodano:
(fot. Wikipedia)
W Nigrze odbywają się wybory prezydenckie i parlamentarne. Niecały rok po wojskowym zamachu stanu 6,7 mln uprawnionych do głosowania obywateli kraju, który jest jednym z największych eksporterów uranu na świecie, decyduje o swojej przyszłości.
Wybory mają oddać władzę w ręce ludności cywilnej, w rok po obaleniu przez juntę prezydenta Tandja Mamadou, który zmienił konstytucję kraju, by pozostać przy władzy. W wyborach prezydenckich startuje 10 kandydatów. Jednym z nich jest wieloletni lider partii opozycyjnej Mahamadou Issoufou i dwóch byłych ministrów z rządu obalonego prezydenta - Seyni Oumarou i Hama Amadou. Obywatele Nigru wybiorą również posłów do parlamentu.

Agencja Reutera podaje, że komisja wyborcza zanotowała przypadki handlu fałszywymi kartami do głosowania, ale nie jest znana skala zjawiska. Ośmiu kandydatów startujących w wyborach prezydenckich zaapelowało o  przełożenie głosowania. Rządząca krajem junta odmówiła jednak zmiany terminu.

Junta obaliła prezydenta

Ostatni prezydent Tandja Mamadou doszedł do władzy w 2000 roku i utrzymał się na stanowisku do lutego 2010 roku. Kiedy dokonane przez niego zmiany w konstytucji zagwarantowały mu wydłużenie kadencji, wojsko zaatakowało pałac prezydencki. Prezydent został aresztowany i oskarżony o  marnotrawstwo publicznych pieniędzy i korupcję. Junta powołała Najwyższą Radę Odbudowy Demokracji i obiecała zwalczyć korupcję i sprawić, że 15-milionowy Niger będzie wzorem demokracji. Nowa konstytucja - siódma w historii kraju - została zatwierdzona w październiku zeszłego roku. Ma ona oddać władzę w ręce cywilów.

Tradycja przejmowania władzy poprzez zamachy stanu sięga w Nigrze 1960 roku, a więc czasów kiedy ta była kolonia francuska uzyskała niepodległość. Obecna elekcja to dopiero trzecie wybory powszechne od  1993 roku. Choć Niger jest jednym z największych eksporterów uranu na  świecie, znajduje się w gronie najbiedniejszych państw świata. Pustynna północ kraju opanowana jest przez grupy powiązane z Al-Kaidą.

Obserwatorów na północy brak

Wyborom przyglądają się obserwatorzy z bloku państw Afryki Zachodniej i obserwatorzy UE, jednak ze względów bezpieczeństwa nie są obecni na  północy kraju, gdzie często dochodzi do porwań obcokrajowców. Na  początku stycznia na granicy Nigru i Mali straciło życie kilku Francuzów, porwanych wcześniej przez nieznanych sprawców. Wyniki wyborów w Nigrze będą znane za dwa tygodnie.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...