Egipcjanie mszczą się na tajnej policji

Dodano:
Egipcjanie chcą rozwiązania Państwowej Agencji Bezpieczeństwa oskarżanej o łamanie praw człowieka (fot. FORUM)
Około tysiąca osób demonstrowało w Aleksandrii przed główną siedzibą Państwowej Agencji Bezpieczeństwa, oskarżanej o łamanie praw człowieka za rządów byłego prezydenta Hosniego Mubaraka. Część demonstrantów dostała się do budynku.
Protestujący okrążyli budynek po zmroku żądając, by  funkcjonariusze Agencji wyszli na zewnątrz. W przeciwnym razie grozili wtargnięciem do  środka. Użyto kilku pocisków zapalających, paliły się zaparkowane w  pobliżu cztery radiowozy. Według jednego z demonstrantów manifestanci rzucali jedynie kamieniami. Agencja dpa pisze, że materiały zapalające padały z okien budynku.

Do tłumu oddano strzały, które raniły trzy osoby - powiedział sanitariusz pragnący zachować anonimowość. Według dpa co najmniej dwie osoby zostały ciężko ranne. Jedna z protestujących Mahinour el-Masri potwierdziła, że "strzały padły z budynku". Uczestnicy demonstracji wdarli się do budynku, chcąc, jak powiedzieli, zapobiec niszczeniu obciążających dokumentów. Tam starli się z oddziałami policji. Według el-Masri znaleźli pocięte na kawałki dokumenty i teczki. Następnie do akcji wkroczyło wojsko i opanowało budynek.

Egipskie MSW zapewniło, że funkcjonariusze znajdujący się w budynku nie strzelali do demonstrantów. Zdaniem resortu to uczestnicy protestu po znalezieniu się wewnątrz skonfiskowali broń strażnikom i wzięli ich na zakładników. Podobna, choć mniejsza, demonstracja przeszła ulicami Kairu w  kierunku siedziby służb bezpieczeństwa, jednak została zablokowana przez armię zanim tam dotarła. Jednym z żądań demonstrantów jest likwidacja Państwowej Agencji Bezpieczeństwa. Rządząca Egiptem Najwyższa Rada Wojskowa nie spełniła dotychczas tego postulatu.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...