Kaczyńska: media chcą obwinić za katastrofę pilotów Tu-154
Tymczasem - zdaniem Marty Kaczyńskiej - przyczyny katastrofy smoleńskiej były zupełnie inne. "Na początku kwietnia zeszłego roku polscy piloci otrzymali karty podejścia do lądowania zawierające fałszywe wskazanie lokalizacji radiolatarni oraz nieprawdziwe współrzędne progu pasa startowego" - punktuje Kaczyńska. "Z raportu MAK wynika, że część zainstalowanych na Siewiernym latarni była uszkodzona. Czarne skrzynki polskiego, rządowego samolotu TU- 154 M od dnia katastrofy pozostają w rosyjskich śledczych. Strona polska dysponuje wyłącznie kopią nagrań wykonaną przez Rosjan" - wylicza kolejne nieprawidłowości córka Lecha Kaczyńskiego. Kaczyńska zauważa też, że wciąż nie ujawniono zapisu ze skrzynki rejestrującej parametry lotu. "Nie możemy więc odtworzyć dynamiki lotu, prędkości, przyspieszenia. Nie znamy parametrów lotu, pracy silnika, sterowania, temperatur, ciśnień" - zauważa.
"Przykładów okoliczności, które powinny nurtować całą opinię publiczną jak widać nie brakuje. Ciężar zainteresowania niektórych mediów wyraźnie kieruje się jednak na okoliczności, które w tym stanie rzeczy nie mają pierwszorzędnego znaczenia dla wyjaśnienia przyczyn tragedii. Umiejętnie za to fałszują odpowiedź na pytanie o winnych tej katastrofy" - podsumowuje córka Lecha Kaczyńskiego.
arb