Tusk dzwonił do dziennikarki "w sprawie niedopiętych guzików". Wszystko jasne

Dodano:
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Trochę jestem z... Patrzę na letni strój pani redaktor i dlatego nie kojarzy mi się z tym... Z dopięciem wszystkiego na ostatni guzik - mówił niedawno na konferencji prasowej Donald Tusk. Sprawę niefortunnej wypowiedzi, szef rządu wyjaśnił już sobie jednak z dziennikarką Polskiego Radia.
Dziennikarka Polskiego Radia zapytała premiera kilka dni temu na konferencji prasowej o to, czy na miesiąc przed objęciem prezydencji w Unii Europejskiej organizacyjnie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Tusk zmieszał się i odparł niepewnie: - Guziki wszystkie zapięte, na pewno - zaczął z trudem znajdując właściwe słowa.

- Trochę jestem z... Patrzę na letni strój pani redaktor i dlatego nie kojarzy mi się z tym... Z dopięciem wszystkiego na ostatni guzik - mówił dalej wyraźnie zmieszany premier.  Żeby wszystko było jasne dodał: - To nie przygana, wręcz przeciwnie. Bardzo lubię... lato.

Sprawa wywołała lawinę komentarzy w mediach. Partia Kobiet stwierdziła, że żart premiera był seksistowski. Inni porównywali Donalda Tuska z Silvio Berlusconim.

Jak się jednak okazuje, cała sprawa jest już wyjaśniona. Premier zadzwonił bowiem do dziennikarki i powiedział, że nie było jego celem zakłopotanie żurnalistki. Sprawa zatem jest zamknięta. Dziennikarka nie chce komentować zamieszania wynikłego wypowiedzi premiera Tuska.

onet, ps

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...