Zjechali burmistrzowie żyjących bez pośpiechu

Dodano:
(fot. Wikipedia)
Burmistrzowie małych miast z 18 krajów świata, zrzeszonych w międzynarodowej sieci Cittaslow, spotkali się w Lidzbarku Warmińskim. Ideą ruchu jest odrzucenie wielkomiejskiego pośpiechu i intensywnego trybu życia na rzecz natury, lokalności i tradycji.
Prawie 150 burmistrzów i miejskich urzędników z 18 krajów uczestniczy w rozpoczętym w piątek w Lidzbarku Warmińskim Międzynarodowym Zgromadzeniu Ogólnym Miast Cittaslow. Podczas dwudniowych obrad omawiają wspólną politykę rozwoju i projekty działań, służących promocji swoich miejscowości jako najlepszych miejsc do  zamieszkania, przyjaznych mieszkańcom i turystom.

Polska piątka

Stowarzyszenie zrzesza miasta liczące poniżej 50 tys. mieszkańców. Muszą one wykazać się działaniami na rzecz poprawy jakości życia mieszkańców, zwłaszcza ochrony środowiska i krajobrazu kulturowego. Muszą też dbać o produkty regionalne i okazywać gościnność wobec przyjezdnych. Do polskiej sieci Cittaslow należy pięć miast z Warmii i  Mazur: Reszel, Bisztynek, Biskupiec, Lidzbark Warmiński i Nowe Miasto Lubawskie oraz Murowana Goślina w Wielkopolsce. Kolejnych dziewięć miejscowości stara się o przyjęcie do stowarzyszenia.

Zdaniem marszałka województwa warmińsko-mazurskiego, Jacka Protasa, który był jednym z inicjatorów tworzenia krajowej sieci Cittaslow, stowarzyszenie może być szansą rozwoju tego regionu. Jak podkreślił, "idea dobrego życia i wypoczynku" świetnie oddaje charakter wielu miasteczek, które chcą budować swój wizerunek na wartościach regionalnych i tradycji. Uczestnicy zgromadzenia przyznawali, że nie ma prostej recepty na  sukces i każde z miast członkowskich musi szukać własnej drogi, stosując jednak wspólnie wypracowane kryteria.

Młodzi i tak wyjadą

Burmistrz Lidzbarka Warmińskiego Artur Wajs, spodziewa się wymiernych korzyści z członkostwa w sieci Cittaslow dopiero za kilka lat. Miasto zaczęło rozwijać infrastrukturę turystyczną, poprawia estetykę, remontuje zabytki. - Wiemy, że być może nie uda nam się powstrzymać wyjazdu młodych ludzi do pracy w większych miastach, ale chcemy, żeby wracali tutaj mieszkać - powiedział burmistrz.

Znakiem graficznym miast należących do stowarzyszenia jest pomarańczowy ślimak. Przewodniczący Cittaslow Gian Luca Marconi powiedział, że we Włoszech - gdzie stowarzyszenie powstało pod  koniec lat 90. - symbol ten stał się już uznaną marką usług turystycznych na najwyższym poziomie. - Turysta, który wybiera takie miasto, wie, że znajdzie tutaj dobry hotel i restaurację, i przede wszystkim wyjątkowy klimat, który zachęca do powrotu w takie miejsca - zapewnił Marconi.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...