Środa: cieszę się, że ustawa zakazująca aborcji trafiłą do Sejmu

Dodano:
fot. Wikipedia
– Myślę, że gdyby osoby, które podpisały projekt, znalazły się w sytuacji gwałtu, niechcianej ciąży albo wyboru między własnym zdrowiem i życiem a dzieckiem, to by się zdecydowały na aborcję – tak w Komentarzach Radia TOK FM ocenia obywatelski projekt dotyczący zaostrzenia polskiej ustawy aborcyjnej etyk Magdalena Środa.
Pod projektem autorstwa „Fundacji PRO-Prawo do życia" w ciągu trzech tygodni podpisało się 600 tys. osób. Środa twierdzi, że zdobycie tylu podpisów wcale nie musiało być trudne, bo łatwo można zebrać je „po różnych mszach i pod wpływem różnych kazań".

Możliwe, że projekt nie przejdzie przez pierwsze głosowanie w Sejmie, bo nawet njabardziej prawicowy z polityków PO – Jarosław Gowin – nie jest jego entuzjastą. – Ale ja się cieszę, że ten bubel trafił do Sejmu, bo dyskusja wróciła. Ten tzw. kompromis jest zgniłym kompromisem hipokryzji. Polska ma prawie 40 mln obywateli, oficjalnie do 500 aborcji rocznie, a jednocześnie najniższe współczynniki demograficzne – wtrąca Magdalena Środa.

Jednocześnie etyk wierzy w liberalizację prawa. – Ona musi nastąpić. Jednym z mierników postępu jest wolność i autonomia – tłumaczy. – W tej ustawie, tzw. kompromisie, zmusza się kobiety, żeby zdały się na przypadek, żeby rodziły nawet, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu – dodaje. – To żaden kompromis, to skandaliczna ustawa. Może wreszcie zaczniemy mówić otwarcie – ocenia Środa.

BP, TOK FM
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...