Ukraina: limit rewolucji został wyczerpany

Dodano:
Mykoła Azarow, fot. Wikipedia
Zwolennicy wywołania na Ukrainie rewolucji powinni "trochę ochłonąć", bo nie uda im się zaognić sytuacji w kraju. Ukraina swój limit rewolucji już wyczerpała - ocenił ukraiński premier Mykoła Azarow.
Była to odpowiedź na oświadczenie przywódczyni opozycji, byłej szefowej rządu Julii Tymoszenko, która od prawie dwóch tygodni więziona jest w areszcie śledczym. Powiedziała ona w poniedziałek, że wybuch rewolucji to "wyłącznie kwestia czasu". - Ci, którzy nawołują dziś do rewolucji, pragną po prostu powrócić do władzy, jednak nie doczekają się tego. Żadnych rewolucji nie będzie. Mamy już dość rewolucji - zareagował Azarow. - Jedni myślą o tym, jak poprawiać byt ludziom, a inni pragną podburzać kraj. Chcę powiedzieć, że zwolennikom rewolucji nic się nie uda. Czas już nieco ochłonąć - podkreślił premier.

Tymoszenko trafiła do aresztu 5 sierpnia wprost z sali sądowej, gdzie trwa jej proces o nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r. Sąd zdecydował, że była premier zostanie umieszczona w areszcie, gdyż jej zachowanie wskazuje, że stara się wydłużyć swój proces. Tymoszenko twierdzi, że śledztwa przeciwko niej oraz sama rozprawa sądowa powodowane są dążeniami władz do usunięcia jej z polityki. Na wieść o aresztowaniu byłej premier skonfliktowana dotychczas opozycja ukraińska powołała Komitet Oporu wobec Dyktatury. 24 sierpnia, w dniu 20. rocznicy niepodległości Ukrainy, Komitet zwołuje w Kijowie protest przeciwko ograniczaniu swobód demokratycznych przez ekipę obecnego prezydenta Wiktora Janukowycza.

W 2004 roku na Ukrainie doszło do wydarzeń, znanych jako pomarańczowa rewolucja. Były to masowe protesty, wywołane fałszerstwami wyników wyborów prezydenckich, w których Janukowycz, jako ówczesny kandydat obozu władzy, konkurował z kandydatem opozycyjnym, Wiktorem Juszczenką. Wskutek sprzeciwu społeczeństwa wybory powtórzono, a ostateczne zwycięstwo odniósł wtedy Juszczenko. Tymoszenko była wówczas jego sojuszniczką.

Znawcy ukraińskiej sceny politycznej twierdzą, że ani Janukowycz, ani jego Partia Regionów, nigdy nie pogodzili się z porażką, której doznali w 2004 roku.

pap, ps

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...