GP na żużlu: Polacy fatalnie, tytuł odjeżdża Gollobowi

Dodano:
Amerykanin Greg Hancock zwyciężył w Vojens w Nordyckiej Grand Prix, 9 eliminacji mistrzostw świata w jeździe na żużlu. Na dwie eliminacje przed zakończeniem cyklu ma 31 punktów przewagi nad zajmującym drugie miejsce Jarosławem Hampelem.
W finale Hancock pokonał Australijczyka Jasona Crumpa, Szweda Fredrika Lindgrena i kolejnego Australijczyka Chrisa Holdera. Turniej był bardzo nieudany dla reprezentantów Polski - Hampel, Tomasz Gollob, Janusz Kołodziej oraz Rune Holta nie zdołali się zakwalifikować do półfinałów. Do zakończenia mistrzostw pozostały turnieje w chorwackim Gorican (24 września) i Gorzowie Wlkp. (8 października). Ponieważ w jednych zawodach można zdobyć maksymalnie 24 pkt Hancock jest już bardzo blisko zdobycia drugiego w karierze tytułu mistrza świata.

Przed Grand Prix w Vojens Hampel zapowiadał walkę o zmniejszenie strat do lidera i początek w jego wykonaniu była bardzo obiecujący. Wygrał dwa wyścigu, w jednym był drugi i po trzech seriach startów był liderem. Cenna była zwłaszcza wygrana w biegu 10., gdy w bezpośrednim pojedynku okazał się lepszy od Hancocka. Nikt wówczas nie przypuszczał, że zawodnika Unii Leszno może nie być w półfinale. Tymczasem w kolejnych dwóch startach Hampel przyjeżdżał na ostatnich miejscach, przegrywając między innym z dwoma najsłabszymi żużlowcami Nordyckiej GP - Kołodziejem i Holtą. Do miejsca w czołowej ósemce zabrakło mu jednego punktu.

Niepowodzenie Polaka, który fatalne występy w dwóch ostatnich wyścigach tłumaczył kłopotami ze sprzętem, wyraźnie uskrzydliło Hancocka. Amerykanin do końca turnieju spisywał się znakomicie, pewnie pokonywał rywali i prawdopodobnie już za dwa tygodnie w Gorican będzie świętował zdobycie tytułu mistrza świata.

Kolejny nieudany występ zaliczył Gollob, który niespodziewanie przegrywał starty i zdobył pięć punktów. W klasyfikacji generalnej spadł na piąte miejsce, ma siedem punktów straty do trzeciego Andreasa Jonssona. Szwed z kolei ma osiem punktów mniej od Hampela.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...