Utopili nas w długach

Dodano:
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Każdy Polak ma ok. 80 tysięcy złotych długu, zaciągniętego przez państwo. To cztery razy więcej, niż informowano dotąd - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Licznik długu publicznego zawieszony w Warszawie wskazywał 12 września 790,7 mld zł, czyli 20,8 tys. zł na każdego Polaka. Ale pokazuje on tylko, ile oficjalnie pożyczyło polskie państwo od banków i wyemitowało w obligacjach. To jednak tylko część prawdy; państwo ma bowiem także zobowiązania ukryte. O wiele większe niż wskazuje licznik. Dorobiło się ich głównie dzięki systemom emerytalnym.

Jak wynika z danych przygotowanych na prośbę "DGP" przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyszli emeryci, ubezpieczeni w ZUS, mają już zapisaną na kontach w I filarze astronomiczną kwotę 2,07 bln zł. Tyle, że tych pieniędzy już nie ma, bo zostały przez rządy wydane na bieżące emerytury. To dług obciążający każdego Polaka kwotą ok. 53 tys. zł.

A jeśli dodamy do tego jeszcze inne, ukryte zobowiązania sektora publicznego, np. z tytułu opieki zdrowotnej czy systemu emerytalnego rolników, to okazuje się, że łącznie każdy z nas powinien wyciągnąć z portfela 80 tys. zł by spłacić dług. A że tych pieniędzy nie mamy, zostaną nimi obciążone przyszłe pokolenia.

Może się więc okazać, co przy pogarszającej się sytuacji demograficznej jest wielce prawdopodobne, że obecni 30 i 40-latkowie nie dostaną obiecywanych im teraz świadczeń - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna".

Oto odpowiedzialni za ten stan rzeczy - ludzie, którzy stali na czele rządów po 1989 roku: Donald Tusk (PO), Jarosław Kaczyński (PiS), Kazimierz Marcinkiewicz (PiS), Marek Belka (SLD), Leszek Miller (SLD), Jerzy Buzek (AWS), Włodzimierz Cimoszewicz (SLD), Józef Oleksy (SLD), Waldemar Pawlak (PSL), Hanna Suchocka (UD), Jan Olszewski (PC), Jan Krzysztof Bielecki (KLD), Tadeusz Mazowiecki (KO "S").

zew, PAP, "Dziennik Gazeta Prawna"

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...