Komorowski o zamieszkach w Warszawie: czuję żal

Dodano:
11 listopada policja zatrzymała w Warszawie ok. 200 osób (fot. Maciej Biedrzycki/FORUM)
Chcę wyrazić ogromny żal, ból, że w tym szczególnym dniu doszło do zjawisk, które stoją w jaskrawej sprzeczności ze świętowaniem polskiej niepodległości - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski.
Prezydent podziękował jednocześnie za pracę służbom porządkowym, które starały się utrzymać porządek wszędzie tam, gdzie doszło do ulicznych awantur. Poinformował również, że zlecił swoim prawnikom prace nad znalezieniem rozwiązań, które by nowelizowały ustawę o zgromadzeniach, bez konieczności zmiany konstytucji. Tłumaczył, że chodzi o to, aby "w większym stopniu odpowiedzialność za szkody i zniszczenia w miejscach i czasie objętych zgodą na przeprowadzenie demonstracji jednak obciążała organizatorów".

Zobacz galerię zdjęć z Marszu Niepodległości

Prezydent poinformował też, że po analizie systemu prawnego dotyczącego organizowania i przeprowadzania demonstracji, doszedł do wniosku, że jest on dobry, "aczkolwiek trudny do egzekwowania". - Niewątpliwie w tym zakresie egzekwowania muszą być podejmowane dosyć zdecydowane i surowe decyzje - dodał. Wyjaśnił też, że dostrzega dwa obszary, w  których można szukać rozwiązań z jednej strony ułatwiających skuteczność działania policji, a z drugiej - przenoszących w dużej mierze odpowiedzialność na organizatorów wydarzeń.

- Zleciłem odpowiednie prace prawnikom i sądzę, że jest możliwe znalezienie zapisów, które by nowelizowały dotychczasową ustawę bez konieczności zmiany konstytucji -  co jest w tym wypadku istotne - w taki sposób, aby w większym stopniu odpowiedzialność za szkody i zniszczenia w miejscach i czasie objętych zgodą na przeprowadzenie demonstracji jednak obciążała organizatorów - podkreślił Komorowski. Prezydent chciałby też, aby w prawie pojawił się zapis, który ułatwi policji rozpoznanie osób - "dzisiaj często występujących w maskach albo z jakimś kamuflażem na twarzy", co  uniemożliwia ich identyfikację.

Komorowski ocenił też, że "narodowym wstydem" jest zaproszenie na obchody Święta Niepodległości obcokrajowców "niezainteresowanych świętowaniem polskiej niepodległości" i dążących do  organizowania burd i awantur. Prezydent wyraził "ogromny niepokój" faktem, że "ktoś mógł wpaść na pomysł, aby do Polski zapraszać ludzi spoza granic naszego kraju, którzy wyraźnie nie są zainteresowani świętowaniem polskiej niepodległości, a urządzaniem na polskich ulicach awantur i burd". - To narodowy polski wstyd - ubolewał. Wśród około 200 zatrzymanych w związku z piątkowym demonstracjami na ulicach Warszawy są osoby, które przyjechały z Niemiec - podała policja. Kilka dni przed demonstracjami media podawały, że do stolicy przyjadą przedstawiciele niemieckich organizacji antyfaszystowskich. Natomiast wśród uczestników "Marszu Niepodległości" były osoby z flagami Rosji, Słowacji, Serbii, Chorwacji i  Czarnogóry.

Czytaj więcej na ten temat:

Armatki wodne, gaz, płonący wóz TVN-u... Marsz Niepodległości w Warszawie

Prezes Młodzieży Wszechpolskiej: zamieszki? Prowokacja! Nie czuję się winny

Warszawa liczy straty po "Marszu Niepodległości"

 Tusk o zajściach w Warszawie: winnych karać, porządek utrzymać

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...