Mularczyk: Kaczyński nie dał nam wyboru - budujemy nowoczesną centroprawicę
- Ta decyzja nie daje nam alternatywy, znów nikt z nami nie rozmawiał, nikt nie zaprosił nas na spotkanie, nie wysłuchał, w tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak budowa nowoczesnej formacji centro-prawicowej - powiedział Mularczyk. Zastrzegł, że decyzję o tym, że tak się stało podjął prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Dla mnie bardzo ważna jest w polityce lojalność wobec przyjaciół, kolegów, liderów PiS. Uważam, że z PiS-u został usunięty "prawdziwy PiS", sól PiS-u, w partii został aparat partyjny, który w mojej ocenie popełnił błąd - ocenił poseł.
PiS rozstaje się z Solidarną Polską. "Mają czas do 18 listopada, by do nas wrócić"Szef klubu Solidarna Polska nie obawia się o to, że część posłów wobec ultimatum postawionego przez władze PiS powróci do klubu parlamentarnego partii Jarosława Kaczyńskiego. Zapewnił, że wszystkie osoby, które weszły do klubu Solidarna Polska, podjęły "przemyślaną decyzję", u podstaw której legła solidarność z wykluczonymi z PiS kolegami, europosłami: Zbigniewem Ziobrą, Jackiem Kurskim oraz Tadeuszem Cymańskim.
Mularczyk ocenił, że decyzja władz PiS "to decyzja o podzieleniu polskiej prawicy, to nie jest dobra decyzja, to jest znów decyzja oparta na szantażu". Poseł nie krył swojego rozgoryczenia. - Czuję duży żal i smutek - powiedział. Dodał, że "po tylu latach pracy dla formacji, dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego", nikt z usuniętych w ostatnich dniach z partii polityków nie został "przyjęty na spotkanie, prezes z nikim się nie spotkał, nie wyjaśnił swoich decyzji".PAP, arb