Dlaczego Gromosław C. zapłacił i wyszedł?

Dodano:
Miliony na kaucje znalazły się błyskawicznie (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Poręczenia majątkowe i zakaz opuszczania kraju są całkowicie wystarczające dla zabezpieczenia prawidłowego toku śledztwa w sprawie korupcji przy prywatyzacji m.in. PLL LOT i STOEN – stwierdziła katowicka prokuratura.
Pięciu podejrzanych w sprawie korupcji przy prywatyzacji PLL LOT i STOEN, wśród nich były szef UOP gen. Gromosław C., wyszło na wolność. Wcześniej wszyscy wpłacili wyznaczone kaucje –  łącznie 6,5 mln zł. Najwyższą kwotę poręczenia, 3 mln zł, wyznaczono dla Andrzeja P. - byłego doradcy w gabinecie ministra skarbu. Generał C. musiał wpłacić milion złotych. Wysokość najniższego poręczenia w tej sprawie ustalono na pół miliona zł.

"Generał wyszedł? Ta grupa jest zbyt silna. Sprawa się rozmyje"

- Zastosowanie poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportów dla tych osób prokurator prowadzący sprawę uznał za wystarczające. Ta sprawa jest już na tyle udokumentowana, jeżeli chodzi o zebrane materiały, że zdaniem prowadzącego śledztwo nie ma tu jakiejś podstawy do matactwa –  powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach prok. Leszek Goławski.

Według rzecznika Prokuratury, podejrzani zostali przesłuchiwani w sprawie w charakterze świadków, zabierano im też dokumenty – mogli więc zorientować się, czego dotyczy materiał i na tej podstawie teoretycznie próbować uzgadniać swoje relacje. Wzywani – jako świadkowie – stawiali się bez problemów w prokuraturze.

Prok. Goławski wyjaśnił, że stosowanie zatrzymania w postępowaniach korupcyjnych wiąże się zawsze z taktyką prowadzenia śledztwa. Prokuratura zdecydowała o zatrzymaniu wszystkich pięciu osób, aby w  jednym czasie móc im postawić zarzuty, wysłuchać ich wyjaśnień i  skonfrontować je. - Chodziło o spójność tych czynności – zaznaczył rzecznik prokuratury.

Sąd się sprawą nie zajął

Prokurator odniósł się do pojawiających się w mediach głosów, jakoby katowiccy śledczy wyznaczyli podejrzanym poręczenia majątkowe, nie  chcąc, by sprawie przyglądał się sąd (o kaucji prokuratura decyduje samodzielnie, nałożenie aresztu wymaga decyzji sądu – red.). - To całkowite nieporozumienie. W każdym momencie jest możliwość kontroli takiej sprawy przez sąd, chociażby na podstawie złożonego zażalenia – stwierdził prokurator.

Wyjaśnił też, że wysokość poręczeń nie jest wyłącznie związana z  kwotami, jakie podejrzani mogli uzyskać w drodze z przestępstwa, ale też z ich możliwościami. „Wysokość tych kwot i tak jest na tyle duża, w  połączeniu z zakazem opuszczania kraju i odebraniem paszportów, że  całkowicie – moim zdaniem – zabezpiecza to tok postępowania przygotowawczego" – wskazał prok. Goławski, przypominając, że w razie jakichkolwiek problemów ze strony podejrzanych zabezpieczenia automatycznie przepada na rzecz Skarbu Państwa.

Brali miliony?

Na polecenie katowickich prokuratorów zatrzymano pięć osób - to funkcjonariusze publiczni i osoby, które z nimi współpracowały w związku z prywatyzacjami. Podejrzanym zarzucono przyjmowanie korzyści majątkowych, nadużycie zaufania w obrocie gospodarczym i pranie pieniędzy. W przypadku PLL LOT chodzi o korzyści w wysokości 1 mln dolarów, w  przypadku STOENU - 1,4 mln euro. Gromosław C. usłyszał zarzut przyjęcia –  wspólnie i w porozumieniu z innymi podejrzanymi - 1,4 mln euro w  związku z prywatyzacją spółki STOEN. Inny zarzut wobec niego dotyczy prania brudnych pieniędzy – również wspólnie i w porozumieniu; w tym wypadku chodzi o kwotę ok. 600 tys. euro. Podejrzanym grozi do 10 lat wiezienia.

Prywatyzacja? Nie. Korupcja? Tak

W prokuraturze kontynuowano przesłuchania i konfrontowano podejrzanych. Śledczy nie ujawniają, jakie usłyszeli wyjaśnienia i czy podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów. Prokuratura wskazuje, że  przedmiotem śledztwa nie jest ocena prywatyzacji, ale działań korupcyjnych wokół tego procesu.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...