PO kontra Pospieszalski. "Chcą mnie usunąć z TVP"

Dodano:
Jan Pospieszalski (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Posłowie PO wystosowali do KRRiT i zarządu TVP list w sprawie programu Jana Pospieszalskiego, w którym oskarżono prof. Bronisława Geremka o zdradę ruchu Solidarności. Według nich, TVP znowu stała się forum wojny propagandowej. Z kolei Pospieszalski uważa, że taka krytyka to działania obliczone na usunięcie jego cyklu z telewizji publicznej. Sprawę będzie wyjaśniać KRRiT.
Politycy PO w swoim liście podkreślili, że 8 grudnia w programie "Bliżej" posłużono się oszczerstwem i insynuacją. "Telewizja Publiczna, nie po raz pierwszy zresztą, za sprawą tego autora i jego współpracowników, stała się forum wojny propagandowej, która nie ma nic wspólnego z wolnością słowa i pluralizmem poglądów" - napisali. "W programie złamano wszelkie standardy, jakich oczekujemy od nadawcy publicznego. Kłamstwo zastąpiło prawdę, a komunistyczna fałszywka stała się głównym dowodem rzekomej zdrady człowieka, któremu tak wiele zawdzięcza wolna, demokratyczna Polska" - oburzają się posłowie PO.

"Skandal! Zróbcie coś z tym"

Politycy PO od KRRIT i zarządu TVP oczekują "stosownej reakcji na to skandaliczne wydarzenie". "Działań, które sprawią, że misją telewizji publicznej stanie się przyzwoitość, rzetelność i etyka zawodowa, a obrzucanie tam błotem kogokolwiek nie będzie tam miało prawa wstępu" - napisano w liście podpisanym przez Rafała Grupińskiego, Iwonę Śledzińską-Katarasińską, Grzegorza Schetynę, Sławomira Rybickiego, Andrzeja Halickiego, Stefana Niesiołowskiego i Jerzego Borowczaka.

- Zwrócimy się do nadawcy o przesłanie materiałów i wyjaśnienia w tej sprawie. Taka jest procedura. Na pewno nie pozostawimy tej sprawy - zapowiedziała rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska. Z kolei rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska poproszona o komentarz w sprawie listu grupy posłów powiedziała, że jak dotąd nie wpłynął on do telewizji. Przypomniała przy tym, że prezes TVP Juliusz Braun wyraził już głębokie ubolewanie i przeprosił za ten program Pospieszalskiego.

Pospieszalski: każdy mógł wyrazić swoje zdanie

Sam Pospieszalski uważa, że każdy z rozmówców miał możliwość zaprezentowania własnego zdania na temat prezentowanych w programie materiałów filmowych. "Wielość krytycznych wystąpień wobec mnie i programu >Bliżej< odbieram jako działania obliczone na usunięcie naszego cyklu z TVP" - napisał Pospieszalski w specjalnym oświadczeniu.

"Geremek zdradził"

W całej sprawie chodzi o program "Jan Pospieszalski: Bliżej" wyemitowany z okazji 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Pokazano w nim fragment filmu Grzegorza Brauna "Towarzysz gene­rał" (o generale Wojciechu Jaruzelskim) dotyczący doku­mentu - depe­szy amba­sadora komu­ni­stycz­nych Nie­miec do kie­row­nic­twa służb spe­cjal­nych tego kraju. Relacjo­nował on roz­mowę, którą przed wpro­wa­dze­niem stanu wojen­nego, jesie­nią 1981 r., miał odbyć z ówcze­snym mini­strem rządu PRL Sta­ni­sła­wem Cio­skiem. Cio­sek miał powiedzieć, że Gere­mek mówił mu, iż "po siło­wej kon­frontacji z wła­dzą Soli­dar­ność mogłaby powstać na nowo, jako rze­czy­wi­sty zwią­zek zawo­dowy, bez Matki Boskiej w kla­pie, bez pro­gramu gdań­skiego, bez poli­tycz­nego obli­cza i ambi­cji się­ga­nia po władzę". W materiale wypowiadał się historyk IPN Wojciech Sawicki, który odkrył dokument. Ocenił on, że "nie można bar­dziej zdra­dzić ruchu, któ­rego jest się wpły­wo­wym doradcą".

W sprawie programu listy do prezesów TVP i KRRiT wystosowała m.in. Fundacja Centrum im. Bronisława Geremka. Zaprotestowała w nich przeciw wyemitowaniu w programie fragmentów filmu szkalujących nieżyjącego profesora. W jej ocenie program "naruszył elementarne zasady rzetelności dziennikarskiej", a zniesławiające Geremka kwestie "nie zostały skonfrontowane z osobami, które rzekomo miały je sformułować".

PAP, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...