Syria: śmierć francuskiego dziennikarza - w Hims polała się krew

Dodano:
W Syrii od momentu rozpoczęcia protestów przeciwko prezydentowi w marcu 2011 roku zginęło już ok. 5 tysięcy osób (fot. YouTube)
Co najmniej 8 osób zginęło, a 25 zostało rannych w ataku do którego doszło w mieście Hims na zachodzie Syrii - poinformowała syryjska telewizja Addounia. Według fotografa AFP, pocisk moździerzowy uderzył w grupę dziennikarzy, którzy robili reportaż w Hims - ośrodku kontestacji władzy prezydenta Baszara el-Asada.
Wśród ofiar znalazł się m.in. francuski dziennikarz telewizji France 2 - Gilles Jacquier - poinformowała agencja AFP. To pierwszy przypadek śmierci zachodniego dziennikarza w Syrii od wybuchu rewolty przeciwko Asadowi 15 marca. W ataku ranny został również dziennikarz z Belgii. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka wezwało władze do  wszczęcia śledztwa, ponieważ nie wiadomo, kto dokonał ostrzału. Antyrządowi bojownicy oskarżają o atak syryjskie siły bezpieczeństwa.

Agencja AFP pisze, że grupa dziennikarzy przebywała w Hims dzięki pozwoleniu syryjskich władz, które od momentu wybuchu rewolty ograniczają poruszanie się po kraju przedstawicielom zagranicznych mediów. Informacje te potwierdziła telewizja France 2. Według niej Jacquier, który wcześniej nadawał relacje z Iraku i Afganistanu, został zaproszony do Syrii przez rząd tego kraju.

Według ONZ w czasie tłumienia protestów przeciwko prezydentowi Asadowi przez siły bezpieczeństwa od marca 2011 roku zginęło łącznie ponad 5 tys. ludzi. Władze twierdzą natomiast, że ponad tysiąc osób zginęło z rąk "grup terrorystycznych".

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...