Rosyjska Liga Wyborców nie poprze żadnej partii
LW chce kontrolować wybory
Liga ma się zająć koordynacją pracy grup obywatelskich, które prowadziły monitoring na grudniowych wyborach parlamentarnych i planują to robić na wyborach prezydenckich 4 marca. Wasiljew zaznaczył, że ludzie będą uczestniczyć w kontroli jakości wyborów jako wolontariusze. LW ma też zamiar domagać się zrezygnowania z anonimowości członków komisji wyborczych przez sporządzenie ich spersonifikowanych list. Zaproponował, by do udziału w obsłudze wyborów prezydenckich nie dopuścić tych członków komisji wyborczych, którzy są podejrzani o fałszerstwa.
Liga jak arka Noego, założona przez amatorów
Inny z członków LW, Rustem Adagamow, oświadczył, że dla niego Liga stała się możliwością zebrania ludzi nieobojętnych, którzy "uważają się za obywateli, a nie za ludność". To, że w Lidze nie ma zawodowych polityków, a jej założyciele nie mają ambicji politycznych, podkreślił legendarny gwiazdor rocka Jurij Szewczuk. Dobitnie zobrazował to mówiąc: "Titanica zbudowali profesjonaliści, a arkę Noego amator".
Nowa organizacja pokłosiem wieców
Pomysł utworzenia Ligi Wyborców pojawił się po masowych wiecach protestu opozycji wobec wyników wyborów, które, według Centralnej Komisji Wyborczej, wygrała kierowana przez premiera Władimira Putina partia Jedna Rosja, zdobywając 49,32 proc. głosów, co przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie, tj. większość absolutną. Opozycja zarzuciła władzom fałszerstwa wyborcze.
Wśród założycieli LW są m.in. literaci: Ludmiła Ulicka, Borys Akunin i Dmitrij Bykow, piosenkarz rockowy Jurij Szewczuk, politolog Dmitrij Orieszkin, dziennikarze: Tatiana Łazariewa, Olga Romanowa, Siergiej Parchomienko i Leonid Parfionow, a także blogerzy: Ilja Warłamow i Rustem Adagamow.
ja, PAP