Haker: ataki na strony rządowe to forma pikiety
Dodano:
- W praktyce ACTA odpowiedzialność za monitorowanie internetu przerzucają z policji i sądów na firmy prywatne, na dostawców internetu – przekonuje „Harcerz”, specjalista ds. bezpieczeństwa sieci, działający w warszawskim Hackerspace.
Minister Boni poinformował 23 stycznia, że Polska podpisze umowę ACTA. Internauci protestują, hakerzy blokują strony rządowe. Specjalista ds. bezpieczeństwa w sieci przekonuje, że nie są to prawdziwe ataki a akt nieposłuszeństwa obywatelskiego.
- To, co w tej chwili dzieje się przeciwko stronom rządowym, to głównie ataki DDoS - wiele osób próbuje jednocześnie zablokować stronę poprzez ciągłe wchodzenie na nią. Dla mnie to nie jest atak hakerski, to akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa, współczesny odpowiednik pikiety - zaznacza "Harcerz".
Jego zdaniem nikt poza wielkimi korporacjami nie cieszy się z podpisania ACTA. - Oficjalnie chodzi o to, żeby uniknąć piractwa - w praktyce ACTA odpowiedzialność za monitorowanie internetu przerzucają z policji i sądów na firmy prywatne, na dostawców internetu – przekonuje "Harcerz". Jak zaznacza ACTA to bezpieczeństwo tylko dla właścicieli praw autorskich.
"Harcerz" zaznacza, że hakerzy to nie przestępcy. - Każdy specjalista od bezpieczeństwa jest też hakerem, specjalistą od zabezpieczeń. Hakerzy to nie ludzie, którzy siedzą w kominiarce przed komputerem. To ludzie, którzy myślą nieszablonowo, są w stanie bawić się elektroniką, oprogramowaniem. Włamywanie się na serwery nie jest głównym zajęciem hakerów. Hakerzy głównie piszą oprogramowanie opensource - podkreśla. Jego zdaniem hakerem może być każdy. - Wszyscy autorzy Linuxa są hakerami – zaznacza.
Zdaniem "Harcerza" administratorzy sieci rządowych powinni sprawdzać zabezpieczenia swoich stron. – W internecie jest dostępne darmowe oprogramowanie Penetration Testing, które pozwala na testowanie bezpieczeństwa stron. Hasło takie jak Admin1 jest po prostu niepoważne.
ja, Radio Dla Ciebie
- To, co w tej chwili dzieje się przeciwko stronom rządowym, to głównie ataki DDoS - wiele osób próbuje jednocześnie zablokować stronę poprzez ciągłe wchodzenie na nią. Dla mnie to nie jest atak hakerski, to akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa, współczesny odpowiednik pikiety - zaznacza "Harcerz".
Jego zdaniem nikt poza wielkimi korporacjami nie cieszy się z podpisania ACTA. - Oficjalnie chodzi o to, żeby uniknąć piractwa - w praktyce ACTA odpowiedzialność za monitorowanie internetu przerzucają z policji i sądów na firmy prywatne, na dostawców internetu – przekonuje "Harcerz". Jak zaznacza ACTA to bezpieczeństwo tylko dla właścicieli praw autorskich.
"Harcerz" zaznacza, że hakerzy to nie przestępcy. - Każdy specjalista od bezpieczeństwa jest też hakerem, specjalistą od zabezpieczeń. Hakerzy to nie ludzie, którzy siedzą w kominiarce przed komputerem. To ludzie, którzy myślą nieszablonowo, są w stanie bawić się elektroniką, oprogramowaniem. Włamywanie się na serwery nie jest głównym zajęciem hakerów. Hakerzy głównie piszą oprogramowanie opensource - podkreśla. Jego zdaniem hakerem może być każdy. - Wszyscy autorzy Linuxa są hakerami – zaznacza.
Zdaniem "Harcerza" administratorzy sieci rządowych powinni sprawdzać zabezpieczenia swoich stron. – W internecie jest dostępne darmowe oprogramowanie Penetration Testing, które pozwala na testowanie bezpieczeństwa stron. Hasło takie jak Admin1 jest po prostu niepoważne.
ja, Radio Dla Ciebie