Konserwator

Dodano:
Czy uważany za bezbarwnego premier będzie w stanie radykalnie zmienić sposób rządzenia na Ukrainie? Anatolij Kinach - zanim został kandydatem do objęcia teki premiera - mówił, że na Ukrainie trzeba wprowadzić "czyste rządy".
Dziś o sukcesie gospodarczym decyduje to, jak bliskie związki z władzą ma dany biznesmen czy grupa finansowa. Wzajemne związki biznesmenów i urzędników określa się na Ukrainie mianem dyktatury oligarchów. De facto oznacza ona skupieniem władzy w rękach wąskiej grupy ludzi - znających się i współpracujących od lat. Kinach deklarując "czyste rządy" deklarował jednocześnie chęć przecięcia tych układów.
Czy będzie w stanie? Życiorys nowego premiera pasuje jak ulał do życiorysu innych oligarchów. Dotychczasową karierę zbudował na umiejętności nie robienia sobie wrogów. Dzięki temu dwukrotnie był wicepremierem. Jego Unię Przemysłowców i Przedsiębiorców złośliwi nazywają "unią czerwonych dyrektorów". Tworzą ją ludzie, którzy ukształtowali się, zarządzając radzieckimi kombinatami. Z tego kręgu wywodzi się obecna elita władzy - w tym prezydent Leonid Kuczma. Jest pewne, że Kinach od podszewki zna powiązania na szczytach władzy, ale jest też wątpliwe, by istotnie chciał je przeciąć. Wiele wskazuje więc na to, że zamiast odwołanego reformatora Wiktora Juszczenki, prezydent i parlament zafundowali krajowi szefa rządu, który będzie czekał, bojąc się zadrzeć z kolegami - oligarchami. Przeciętni Ukraińcy jeszcze długo będą woleli pracować w Polsce na czarno, niż legalnie u siebie.
Juliusz Urbanowicz
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...