Czeczeńscy rebelianci nie będą już atakowali Rosjan. "Nie popierają Putina więc są bezpieczni"

Dodano:
fot. Wprost
Przywódca rebeliantów na Kaukazie Północnym Doku Umarow oznajmił, że wstrzymuje ataki na ludność cywilną w Rosji, ponieważ - jak oświadczył - nie popiera ona już premiera Władimira Putina, co może oznaczać, że nie akceptuje też jego polityki na Kaukazie.

- Rozkazuję wszystkim grupom sabotażowym, których misją jest realizowanie naszego planu operacji specjalnych w Rosji, by zakończyły działania, w jakich mogłaby ucierpieć ludność cywilna - oświadczył Umarow na nagraniu zamieszczonym w internecie. - Bieżące wydarzenia w Rosji pokazują, że ludność nie popiera już reżimu Putina. Dzisiaj ludność cywilna w Rosji jest zakładnikiem tego reżimu, który walczy z islamem na terytorium Emiratu Kaukazu. W tych okolicznościach jesteśmy zobowiązani do chronienia ludności cywilnej podczas naszych operacji specjalnych - wyjaśnił szef rebeliantów.

Te operacje, jak dodał Umarow, "powinny być skierowane przeciwko siłom bezpieczeństwa, tajnym służbom i urzędnikom-hipokrytom, którzy w  słowach i czynach szkodzą islamowi". Według jego oświadczenia "moratorium nie odnosi się do struktur politycznych i wojskowych państwa, które prowadzi wojnę". Umarow zastrzegł, że akcje protestu w Rosji mogą oznaczać, iż  społeczeństwo nie popiera "barbarzyńskich metod prowadzenia wojny na  terenie Emiratu Kaukazu". W takim razie społeczeństwo, według niego, ma  wybór: albo poprzeć władzę, która będzie kontynuowała dotychczasową politykę na Kaukazie, albo zdecydowanie się sprzeciwić tej polityce. W  pierwszym przypadku - wskazał przywódca rebeliantów - ludność cywilna "znów może otrzymać kategorię >harbi< (niemuzułmanów niepodlegających ochronie), z odpowiednimi konsekwencjami".

Umarow stanął na czele czeczeńskich rebeliantów w 2006 roku. W 2007 roku ogłosił się "emirem Emiratu Kaukazu". W ten sposób chciał podkreślić, że toczy walkę nie tylko o niepodległość Czeczenii, ale  całego Kaukazu. Zapowiadał utworzenie niezależnego państwa na  muzułmańskim Północnym Kaukazie, z prawem opartym na szariacie. Przyznał się do zorganizowania wszystkich największych zamachów w  Rosji w ostatnich latach, w tym tego w moskiewskim metrze w marcu 2010 roku, kiedy zginęło 40 osób, a 168 zostało rannych, oraz zamachu na  lotnisku Domodiedowo w styczniu 2011 roku, w którym zabitych zostało 37 osób.

eb, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...