Ruch Palikota oskarża Gronkiewicz-Waltz: nagradza za "pochodzenie partyjne"

Dodano:
Andrzej Rozenek i Armand Ryfiński (fot. FOCUS/NEWSPIX / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Politycy Ruchu Palikota zarzucają prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz, że przyznała burmistrzom stołecznych dzielnic nagrody za "pochodzenie partyjne", a nie za obiektywne wyniki pracy. Według Ruchu Gronkiewicz-Waltz faworyzuje samorządowców z PO.
O tym, że prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz "hołubi nagrodami burmistrzów z Platformy Obywatelskiej, nawet tych z fatalnymi wynikami finansowymi" - napisała "Rzeczpospolita". Według dziennika nagrody dla burmistrzów, które prezydent miasta przyznaje co kwartał, są uznaniowe. Jak wynika z  zestawienia, do którego dotarła gazeta, najwyżej premiowani są zaufani burmistrzowie Gronkiewicz-Waltz, najniżej - ci niewywodzący się z PO, a takich jest w stolicy czterech.

Zestawienie nagród przedstawione przez "Rz", zaprezentowali politycy Ruchu Palikota. Wiceszef partii Artur Dębski ocenił, że pokazuje ono, iż prezydent Warszawy przyznawała burmistrzom i wiceburmistrzom "nagrody za pochodzenie partyjne". - Wszyscy burmistrzowie, którzy są z Platformy otrzymali wysokie nagrody. Bardzo często nieuzasadnione wynikami finansowymi gminy - podkreślił Dębski. Poseł przypomniał, że w biznesie nagradza się najlepszych pracowników. - Jeżeli człowiek ma wyniki w  pracy, otrzymuje nagrodę. Jeżeli tych wyników nie ma, to raczej płaci karę albo jest po prostu wymieniany na innego pracownika - dodał.

Rzecznik partii Andrzej Rozenek zwrócił uwagę, że najmniejszą nagrodę - 19 tys. zł - otrzymał Piotr Guział, burmistrz dzielnicy Ursynów, która w minionym roku miała najlepsze wyniki finansowe. - Na samym początku listy nagród jest Piotr Zalewski, burmistrz Pragi-Północ. Najwyższa nagroda 36 tys. zł i najgorsze wyniki finansowe gminy - oburzał się. Dodał, że "różnica jest taka, że  pan Piotr Guział nie jest z Platformy, a pan Piotr Zalewski jest z  Platformy". Poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński oświadczył natomiast, że "w kraju, gdzie zamyka się w tej chwili szkoły, żłobki, przedszkola, wydawanie publicznych pieniędzy na  nagrody jest bardzo niepoważne, tym bardziej, że nie ma tu żadnego racjonalnego klucza".

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...