Kwaśniewski został prezydentem, bo Wałęsa kłamał?
Dodano:
Marek Migalski przekonuje na blogu, że kłamstwo Lecha Wałęsy było aktem założycielskim III RP. - Gdyby Wałęsa miał odwagę powiedzieć prawdę o swojej współpracy z SB nasze życie i dzieje po 1989 roku wyglądałyby zupełnie inaczej - pisze.
- Przez kłamstwa Wałęsa stracił szansę na to, żebyśmy zachowali go w naszej pamięci jako kogoś innego, niż krętacza i więźnia swojej przeszłości - przekonuje Migalski.
Jego zdaniem gdyby Wałęsa podczas kampanii wyborczej przyznał się do współpracy z SB, Polska byłaby innym krajem. - Szybko przeprowadzono by lustrację, dekomunizację, prywatyzację, reprywatyzację, liberalizację całej gospodarki, unowocześnienie polskiego państwa. Kwaśniewski nigdy nie zostałby prezydentem, a Miller premierem - twierdzi Migalski.
ja