PO chce, by to MSZ dysponowało pieniędzmi na Polonię
Jeśli Sejm odrzuci senacką poprawkę do tegorocznej ustawy budżetowej, w gestii MSZ będzie 65,6 mln zł na współpracę z Polonią i Polakami; środki te do tej pory wydatkował Senat. W Senacie pozostanie na ten cel 10 mln zł. - Będziemy głosowali tak, żeby te środki przeszły do MSZ, czyli za odrzuceniem senackiej poprawki - poinformował po spotkaniu władz klubu Platformy poseł Paweł Olszewski. Jak argumentował, to MSZ realizuje politykę zagraniczną, w tym politykę polonijną, i to MSZ odpowiada za cele stawiane w tych obszarach, a żeby móc je realizować, musi mieć środki.
"Decyzja wydaje się racjonalna"
Olszewski poinformował ponadto, że w zaplanowanych na 2 lutego głosowaniach nad poprawkami Senatu do budżetu parlamentarzystów PO będzie obowiązywała dyscyplina. Szef senackiego klubu PO Marek Rocki powiedział, że argumenty przytaczane przez zwolenników finansowania współpracy z Polonią w ramach MSZ "wydają się być przekonujące". - Weszliśmy w ten temat głębiej i zobaczyliśmy wiele rzeczy, które wcześniej nie były rozpoznawalne. Dla zamknięcia sprawy należy zdecydować "w jedną stronę", decyzja, która zapadła, wydaje się racjonalna - ocenił Rocki.
Spór trwał od miesięcy
Spór między MSZ a Senatem w sprawie środków na opiekę nad Polonią trwał od kilku miesięcy. Zwolennicy przekazania tych środków do MSZ podkreślali m.in., że parlament zachowa kontrolę nad ich wydatkowaniem, bo resort ma składać sprawozdanie w tej sprawie zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. MSZ przekonywał też, że dzięki swoim przedstawicielstwom dyplomatycznym i konsularnym będzie efektywniej niż Senat wydatkować środki, bo lepiej zna potrzeby Polonii. Przeciwko przeniesieniu pieniędzy na Polonię do MSZ już od tego roku protestowała część senatorów PO, w tym marszałek Bogdan Borusewicz, a także senatorowie PiS. Senatorowie deklarowali, że można rozmawiać o zmianach w finansowaniu Polonii, ale najwcześniej od przyszłego roku. Przekonywali, że tak istotnych zmian nie można przeprowadzać w nagłym trybie, bo będzie to ze szkodą dla organizacji polonijnych.
Kompromis między Senatem a MSZ
Ostatecznie senatorowie poparli kompromisową - jak oceniali - poprawkę, zgodnie z którą w tegorocznym budżecie Senatu pozostałoby 33 mln zł na Polonię, a 42 mln trafiłoby do MSZ. Według rozmówców w klubie PO, na takie rozwiązanie zgodził się premier, a MSZ i Kancelaria Senatu ustalały, jak podzielić się obowiązkami dot. finansowania Polonii. Rozmówcy z władz klubu Platformy poinformowali jednak, że obie instytucje nie zdołały się porozumieć. - Nie dogadali się na taki podział obowiązków, żeby nie było wojny. Jedyną szansą, aby realizować taki podział jest bardzo precyzyjne rozpisanie organizacji pracy na poziomie technicznym: gdzie mają aplikować poszczególne organizacje, jakie zadania przyjmuje na siebie Senat, jakie MSZ - powiedziały w źródła.
Organizacje skarżą się na konsultacje
Na tryb przeprowadzanych przez MSZ konsultacji w sprawie projektu planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2012 r. skarżyły się niektóre organizacje polonijne. Według nich konsultacje te były zbyt pospieszne. Ministerstwo odpowiadało, że krótkie terminy wynikają z kalendarza prac nad budżetem. Z decyzji władz klubu PO cieszy się wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO). - Rozwiązanie proponowane przez senatorów, de facto dzielące środki na opiekę nad Polonią w proporcjach pół na pół, jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych, ponieważ sprawia, że temat pomocy finansowej Polonii nie ma swojego gospodarza. Taki podział rozmywałby odpowiedzialność i stworzyłby warunki do niezdrowej konkurencji między Senatem a MSZ. Na dodatek skutkowałoby poczuciem zagubienia wśród organizacji aplikujących o te środki - nie byłoby jednego adresata, do którego mogłyby się zwracać - powiedział Tyszkiewicz Podkreślił, że przy nowym podziale środków to MSZ bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność za realizację polityki polonijnej, a także za rozdział środków na nią przeznaczonych.
ja, PAP