Przewidywalna wygrana Putina. Co dalej?

Dodano:
Przewidywalne zwycięstwo Władimira Putina w wyborach prezydenckich w Rosji przygotowało grunt pod konfrontację między ośmielonym wynikiem głosowania nowym prezydentem a protestującą na ulicach opozycją - piszą w poniedziałek amerykańskie dzienniki.

To, że Putin wygra wybory było do przewidzenia, znacznie więcej niespodzianek i napięć należy oczekiwać po powyborczej konfrontacji między gotowymi do kolejnych protestów przedstawicielami opozycji, a  nowym prezydentem - pisze poniedziałkowy "New York Times".

Przeciwnicy Putina apelują o organizowanie bardziej radykalnych protestów. Niestety, mimo siły, jaką stanowią coraz liczniejsze rzesze demonstrantów, opozycja nie zdołała wyłonić żadnych znaczących przywódców. A to stawia pod znakiem zapytania jej zdolność do  przetrwania na dłuższą metę - pisze "NYT" w jednym z dwóch tekstów poświęconych wyborom w Rosji.

Niemniej fakt, że przeciwnicy Putina zdołali zorganizować masowe demonstracje przed wyborami, zdestabilizowały scenę polityczną tak bardzo, że "NYT" porównuje ją do roku 1996, gdy prezydent Borys Jelcyn musiał zmierzyć się w drugiej turze z liderem komunistów Giennadijem Ziuganowem. Zdaniem dziennika podczas niedzielnych wyborów wydawało się, że Rosja jest "na krawędzi" wybuchu niezadowolenia. W stan gotowości rząd postawił tysiące policjantów, by zademonstrować "pokazowy ład i  porządek". Jednak ani ten pokaz siły, ani wyniki wyborów nie powinny - zdaniem "Washington Post" i "NYT" - przesłaniać faktu, że skala niezadowolenia społecznego i frustracji korupcją może oznaczać, iż jest to początek końca władzy Putina.

W tekście poświęconym obywatelskim inicjatywom, polegającym na  monitorowaniu tych wyborów, "NYT" zwraca uwagę, że ważne konsekwencje może mieć to, iż "mała armia obserwatorów debiutantów" ruszyła w  niedzielę w Rosji do punktów wyborczych, by wykryć i udokumentować fałszerstwa. "Intensywne monitorowanie wyborów doprowadziło już do upadku niektórych przywódców, włącznie z Augusto Pinochetem w Chile i  Ferdinandem Marcosem na Filipinach" - przypomina "NYT". "Wysiłki obserwatorów nie mogą mieć tak bezpośredniego wpływu na sytuację polityczną w Rosji, ponieważ Putinowi (...) nie zagraża zwarta opozycja" - powiedział "NYT" ekspert od wyborczego monitoringu Glenn Cowan.

Ale znaczące jest to, że tak wielu obserwatorów zmobilizowało się do  obywatelskiej inicjatywy, nie mając nawet nadziei, iż Putin straci swój urząd w najbliższej przyszłości. Ważnym rezultatem tej akcji będzie to, że tchnie ona nową energię w rzesze antyrządowych aktywistów, którzy zapamiętają te wybory jako moment przełomu - konkluduje Cowan w rozmowie z "NYT".

pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...