21 Marsz Żywych w Auschwitz. "Czuję dumę, że tu jestem"

Dodano:
Młodzi Żydzi z ponad 30 krajów i Polacy gromadzą się w byłym niemieckim obozie Auschwitz, by wziąć udział w Marszu Żywych, który jest wyrazem pamięci o ofiarach Holokaustu. Przejdą do byłego Auschwitz II–Birkenau, gdzie odbędzie się główna uroczystość.

Marsz Żywych organizowany jest po raz 21. Po raz pierwszy wezmą w nim udział amerykańscy i kanadyjscy kombatanci, którzy podczas II wojny światowej uczestniczyli w walkach na froncie zachodnim. - Auschwitz jest miejscem, które wywołuje wstrząs. Czytano nam o nim, mówiono, czego się spodziewać, ale tu jednak trzeba przyjechać, aby  poczuć atmosferę. To miejsce promieniuje złem – powiedział jeden z  kombatantów, Kanadyjczyk Bill Davis.

Przed rozpoczęciem marszu młodzi Żydzi i Polacy zwiedzają muzealną ekspozycję. Tradycją stało się, że ubrani są w niebieskie kurtki, które otrzymują od organizatorów. Ten kolor połączony z białym – barwy państwa Izrael - będzie dominował podczas Marszu Żywych. Żydowska młodzież przyjechała z różnych krajów, także bardzo odległych od byłego obozu Auschwitz, jak Stany Zjednoczone i Nowa Zelandia.

Najliczniejsze grupy odwiedzają blok 18., w którym upamiętniona jest zagłada ponad 400 tys. węgierskich Żydów w komorach gazowych Birkenau. Wejście do niego zdobią flagi Węgier i Izraela. Zwiedzają też główną wystawę, na której zgromadzone są dowody niemieckich zbrodni: włosy ofiar, walizy deportowanych, dziecięce ubranka, puszki po cyklonie B, którym duszono ofiary.

Wychowawca z Zespołu Szkół Specjalnych nr 3 w Chorzowie Andrzej Pawlik przyjechał na Marsz Żywych z grupą kilkunastu podopiecznych. - Uczestniczymy w marszu od blisko 10 lat. Przyjazd tu to trochę obowiązek, trochę pamięć, ale i potrzeba. Przyjeżdżamy, żeby nasza młodzież, która ma specjalne wymagania edukacyjne i wychowawcze, poznała wspólnotę cierpienia narodu żydowskiego i polskiego. Drugi wymiar to  wspólny los w czasie wojny młodzieży żydowskiej i niepełnosprawnej. Mamy też wielu uczniów pochodzenia romskiego, dla których to też szczególna pielgrzymka – wyjaśnił.

- Moja matka przeżyła Zagładę i jako ocalona uczestniczyła w Marszu Żywych 12 lat temu z grupą z Toronto. To  ważne, aby młodzi wiedzieli, co działo się w przeszłości. To lekcja historii, która jest przestrogą na przyszłość. Niestety, źli ludzie istnieją w każdych czasach, nie tylko 60 lat temu. Dziś czuję dumę i zadowolenie, że jestem tu i pójdę razem z 10 tysiącami żydowskich przyjaciół - powiedział Peter z Kanady.

Po południu około 10 tys. młodych osób przejdzie wspólnie do byłego obozu Birkenau. Tam, przed pomnikiem ofiar obozu, odbędzie się główna uroczystość.

is, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...