USA: zabójca czarnoskórego nastolatka wyjdzie z aresztu

Dodano:
George Zimmerman wprowadzany na salę sądową (fot. EPA/GARY W. GREEN / POOL/PAP)
George Zimmerman, sprawca zabójstwa nieuzbrojonego czarnoskórego 17-latka Trayvona Martina, może wyjść z aresztu po wpłaceniu 150 tys. dol. kaucji - postanowił prowadzący jego sprawę sąd w Sanford na Florydzie.

Podczas przesłuchania w sądzie hrabstwa Seminole w  Sanford na Florydzie sędzia Kenneth Lester ustanowił, prócz wysokiej kaucji, kilka warunków, które spełnić musi Zimmerman, by wyjść z  aresztu. Oskarżonemu nie wolno będzie posiadać broni, pić alkoholu, zażywać narkotyków lub niezalegalizowanych leków, a ponadto obowiązywać go będzie od godz. 19 do 6 rano "godzina policyjna". Sędzia poinformował też, że Zimmerman na pewno nie opuści aresztu 20 kwietnia. Nie  podał jednak terminu jego uwolnienia za kaucją. Prawnik sprawcy zabójstwa Mark O'Mara przekazał wcześniej władzom paszport swojego klienta, by przekonać sąd, że nie wyjedzie on z kraju, jeśli opuści areszt.

Podczas przesłuchania w sprawie zwolnienia za kaucją, zeznania złożyła - telefonicznie - żona Zimmermana, która powiedziała, że nie jest on osobą agresywną. Oskarżyciel posiłkowy przypomniał jednak o  dwóch incydentach wskazujących na gwałtowny charakter Zimmermana. Został on oskarżony o zaatakowanie ubranego po cywilnemu policjanta, który usiłował zaaresztować jego kolegę i sąd zlecił mu specjalny kurs terapeutyczny dotyczący "kontroli gniewu". Miał również zaatakować swoją byłą dziewczynę.

28-letni Zimmerman w lutym zastrzelił w Sanford na Florydzie czarnoskórego 17-latka Trayvona Martina; pozostawał dość długo na  wolności, a nawet założył swoją stronę internetową, by za jej pośrednictwem zbierać fundusze na opłacenie prawników. Dopiero 12 kwietnia zabójca oddał się w ręce władz i został osadzony w areszcie. Zimmerman jest ochroniarzem-ochotnikiem. Prokurator postawił mu zarzut zabójstwa bez premedytacji. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

Tragiczny incydent miał miejsce 26 lutego. Zimmerman, ochroniarz-wolontariusz na osiedlu w Sanford, podejrzewał - jak mówił -  że idący chodnikiem Martin może być przestępcą. Doszło między nimi do  konfrontacji, choć policja, z którą porozumiał się wcześniej Zimmerman zaleciła mu pozostać w samochodzie; on jednak wysiadł z auta. Zimmerman twierdzi, że miał zamiar wsiąść do niego z powrotem, gdy nastolatek uderzył go w twarz. Ochroniarz sięgnął po broń i zastrzelił 17-latka.

Powołując się na obowiązujące na Florydzie (i w 24 innych stanach USA - red.) prawo, czyli tzw. ustawę "Stand Your Ground" (ang. "nie ustępuj") zezwalającą na użycie broni palnej w sytuacji zagrożenia życia lub  zdrowia, Zimmerman twierdzi, że jest niewinny. Zabójstwo wywołało powszechne oburzenie, szczególnie w społeczności murzyńskiej. Wielu działaczy afroamerykańskich oskarżyło Zimmermana, że  kierował się rasowymi uprzedzeniami, kiedy zaczął śledzić Martina. Chłopiec był uczniem szkoły średniej i nie miał nigdy konfliktów z  prawem.

is, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...