Na szczęście jest Hardkorowy Koksu i Katarzyna W.
Tak się jednak składa, że kiedy przychodzi co do czego, wówczas okazuje się, że choć wszyscy brzydzą się rozrywką dla mas, a fascynują ich jedynie poważne tematy, to jednak to właśnie Hardkorowy Koksu, Katarzyna W. (ewentualnie Katarzyna Cichopek, którą Krzysztof Rutkowski widziałby w roli Katarzyny W. w superprodukcji z Rutkowskim w roli Rutkowskiego), albo Batman obsadzony nieoczekiwanie w roli homoseksualisty - przyciągają jak magnes opinię publiczną (spójrzcie na znajdujący się po prawej stronie boks zawierający artykuły najczęściej czytane w ciągu ostatnich 24 godzin)
Mówiąc szczerze - zupełnie nas to nie dziwi. Kto po całym dniu pracy, w której musieliśmy się użerać z szefem-ignorantem, niekompetentnymi współpracownikami, panią Wiesią z kadr i Bóg-wie-jeszcze-z-kim, miałby jeszcze ochotę martwić się o Sudan i zagłębiać w tajniki współczesnej makroekonomii? Znacznie lepiej jest się pośmiać, patrząc jak niejaki Burneika "bez lipy" gania po ringu faceta udającego boksera. Albo z wypiekami na twarzy śledzić serial pod tytułem: "Czy zabiła? K jak Katarzyna W.". Bo przy ośmiogodzinnym systemie pracy (co oznacza pracę od ósmej rano do ósmej wieczorem) - nie ma już czasu na media występujące w roli przewodnika po świecie. W tej krótkiej przerwie między pracą a snem potrzebna jest rozrywka - więc ją wam serwujemy.
Tak naprawdę nie sposób zrozumieć tylko jednego - dlaczego macie do nas pretensje o to, że dostarczamy wam to, czego pragniecie?
O sprawach ważnych i sprawach "ważnych" przeczytacie na Wprost.pl:
"Nie było lipy". Zwycięski debiut Burneiki w MMA
Hiszpania tonie? 5,6 miliona osób bez pracy, 1,7 miliona rodzin bez środków do życia
Nauczyciele będą zarabiać więcej. O 83 złote
Armenia oskarża Azerbejdżan o ostrzelanie przedszkola i ambulansu. Będzie wojna?