"Panuje mania, by wystawiać w wyborach ludzi o dobrym wyglądzie". Stronnicy Silvio przepadli w wyborach
Komentatorzy uznali wybory za pierwszy polityczny test dla tradycyjnych partii po listopadowych zmianach, w perspektywie przyszłorocznego głosowania do parlamentu.
Źle wypadli kandydaci na burmistrzów i radnych, wystawieni przez Lud Wolności. - Wybraliśmy złych kandydatów, nie obawiam się tego przyznać - oświadczył były minister obrony w rządzie Berlusconiego, Ignazio La Russa, jeden z liderów Ludu Wolności. - Panuje mania, by wystawiać w wyborach ludzi o dobrym wyglądzie zamiast skupiać się na tym, jakie mają doświadczenie. Tymczasem ludzie chcą wiarygodnych kandydatów - oświadczył La Russa, podając przykład Palermo, gdzie burmistrzem został polityk małego opozycyjnego ugrupowania Włochy Wartości Leoluca Orlando, weteran kampanii zachęcających do walki z mafią. - Odnotowujemy naszą porażkę - powiedział sekretarz generalny partii Berlusconiego Angelino Alfano.
Jedynym politykiem pogrążonej w skandal finansowy Ligi Północnej, który odniósł zwycięstwo, jest wybrany ponownie na burmistrza Werony Flavio Tosi. - Zapłaciliśmy wysoką cenę, ale Liga przetrwa - powiedział jeden z liderów partii Roberto Maroni, komentując wyniki.
Największą sensacją tych wyborów są dobre wyniki Ruchu Pięciu Gwiazd (Movimento 5 Stelle) założonego przez znanego komika, autora popularnego bloga i działacza społecznego Beppe Grillo, którego głównym hasłem jest „antypolityka". Ruch Grillo, nawołujący do wyjścia Włoch ze strefy euro, otrzymał 19 procent głosów w Parmie i 15 procent w Genui. Ma też swego pierwszego we Włoszech burmistrza, w miasteczku Sarego koło Vicenzy na północy.
zew, PAP