Sukces skażony przeszłością

Dodano:
W 2008 r. Marcin Plichta (rodowe nazwisko Stefański) był bankrutem. Dziś stać go na to, by wraz z żoną wyłożyć z prywatnej kieszeni, gotówką, ponad 70 mln zł na kapitały kontrolowanych spółek, donosi "Puls Biznesu".
Gazeta opisuje niecodzienną karierę 28-letniego biznesmena, który cztery lata temu na koncie miał jedynie prawomocny wyrok roku i dziesięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, za przywłaszczenie ponad 174 tys. zł pochodzących od ok. 400 klientów osławionej gdańskiej Multikasy, w której opłacali oni rachunki za prąd, gaz czy telefon. Te pieniądze nigdy nie trafiły do właściwych odbiorców.

Niezrażony porażką Plichta założył z żoną parabankową spółkę Amber Gold, która - według Michała Fraca (przedstawił się "Pulsowi Biznesu" jako przedstawiciel AG) - przynosi tak wielkie zyski, że umożliwiła właścicielom m.in. na inwestycję w linie lotnicze OLT Express, konkurujące coraz agresywniej z LOT-em.

Jak wielkie to zyski? Tego nie można się dowiedzieć, bo AG nie składa w KRS sprawozdań finansowych. Gdański sąd wezwał właśnie spółkę do złożenia dokumentów za rok 2010 pod rygorem grzywny. Jak zareaguje na to Marcin Plichta?

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...