Falklandy pokażą, jak bardzo nie chcą należeć do Argentyny

Dodano:
David Cameron: wyniki referendum zaakceptujemy (fot. PAP/EPA/KAY NIETFELD)
Władze Wysp Falklandzkich poinformowały, że planują przeprowadzenie w przyszłym roku referendum w sprawie politycznej przyszłości archipelagu, by ostatecznie odeprzeć argentyńskie roszczenia do niego i potwierdzić trwałość więzi z koroną brytyjską.
Oświadczenie w tej sprawie przewodniczący falklandzkiego zgromadzenia prawodawczego Gavin Short wydał na dwa dni przed przypadającą w czwartek 14 czerwca 30. rocznicą kapitulacji obsadzających wyspy argentyńskich sił inwazyjnych. Akt ten zakończył toczoną przez ponad 2 miesiące na lądzie, morzu i w powietrzu wojnę o Falklandy, w której zginęło 649 żołnierzy argentyńskich i 255 brytyjskich.

Napięcie przed rocznicą 14 czerwca wzrosło po tym, gdy prezydent Argentyny Cristina Fernandez zapowiedziała podjęcie sprawy Falklandów - zwanych przez Argentyńczyków Malwinami - na mającym się odbyć w czwartek posiedzeniu komitetu dekolonizacyjnego ONZ w Nowym Jorku.

"Przeprowadzamy to referendum nie dlatego, byśmy mieli jakiekolwiek wątpliwości co do tego, kim jesteśmy i jakiej przyszłości chcemy, ale by po prostu pokazać światu, jak bardzo jesteśmy tego pewni" - napisał Short w oświadczeniu. Jak zaznaczył, nie ma wątpliwości, że mieszkańcy Falklandów "życzą sobie, by wyspy pozostały samorządnym zamorskim terytorium Zjednoczonego Królestwa".

Brytyjski premier David Cameron zapewnił, że Londyn zaakceptuje wynik referendum i zaapelował do Argentyny i jej sojuszników, by uczynili to samo. - Wielka Brytania uszanuje ich wybór i będzie go bronić. Liczymy na to, że wszyscy członkowie ONZ sprostają swej odpowiedzialności z tytułu Karty Narodów Zjednoczonych i zaakceptują decyzję mieszkańców wysp w sprawie tego, jak chcą żyć - powiedział Cameron.

Nawiązując do wydarzeń z 1982 roku dodał: "Trzydzieści lat temu mieszkańcy wysp wyraźnie zadeklarowali, że chcą pozostać Brytyjczykami. To dlatego brytyjskie wojska dzielnie wyzwoliły wyspy od argentyńskich najeźdźców".

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...