Tarnowski: ABW ma nas chronić? Oby sami nie wysadzili się w powietrze
Dodano:
- Każdą nieznaną substancję pozyskaną w postępowaniu śledczym powinno się traktować, jako potencjalnie niebezpieczną - komentował doniesienia o wybuchu w centrali ABW były wiceszef Agencji, Mieczysław Tarnowski.
W połowie ubiegłego tygodnia w siedzibie ABW doszło do groźnej eksplozji, która mogła zakończyć się tragicznie. W szafie pancernej przez kilka miesięcy przetrzymywany był niezabezpieczony materiał przejęty w trakcie jednej z akcji ABW.
- Jeśli doszło do niekontrolowanego zapłonu, czy wybuchu w wyniku którego trzeba było użyć sprzętu gaśniczego i wyprowadzić z pomieszczeń pracowników to należy dziękować opatrzności że nikomu nic się nie stało, przyznać do błędu i wszcząć stosowne postępowanie, by to nie powtórzyło się w przyszłości - mówił Tarnowski.
Były wiceszef ABW stwierdził, że fakt, iż doszło do zniszczenia materiału dowodowego trudno nazwać profesjonalizmem. - Jednak najbardziej martwią mnie doniesienia, z których wynika, że przełożeni nakazali funkcjonariuszom mówić, że były to ćwiczenia. Jeśli te informacje są prawdziwe to jest to demoralizowanie służby i incydent powinien być wyjaśniony przez niezależną instytucję - przekonywał.
- Na koniec smutna konkluzja: pozostaje mieć nadzieję że służba która ma nas chronić przed terroryzmem sama wcześniej nie wysadzi się w powietrze - podsumował Tarnowski.
Pułkownik Mieczysław Tarnowski był wiceszefem ABW w latach 2002-2004.
Czytaj więcej na Wprost.pl:
Eksplozja w centrali ABW
- Jeśli doszło do niekontrolowanego zapłonu, czy wybuchu w wyniku którego trzeba było użyć sprzętu gaśniczego i wyprowadzić z pomieszczeń pracowników to należy dziękować opatrzności że nikomu nic się nie stało, przyznać do błędu i wszcząć stosowne postępowanie, by to nie powtórzyło się w przyszłości - mówił Tarnowski.
Były wiceszef ABW stwierdził, że fakt, iż doszło do zniszczenia materiału dowodowego trudno nazwać profesjonalizmem. - Jednak najbardziej martwią mnie doniesienia, z których wynika, że przełożeni nakazali funkcjonariuszom mówić, że były to ćwiczenia. Jeśli te informacje są prawdziwe to jest to demoralizowanie służby i incydent powinien być wyjaśniony przez niezależną instytucję - przekonywał.
- Na koniec smutna konkluzja: pozostaje mieć nadzieję że służba która ma nas chronić przed terroryzmem sama wcześniej nie wysadzi się w powietrze - podsumował Tarnowski.
Pułkownik Mieczysław Tarnowski był wiceszefem ABW w latach 2002-2004.
Czytaj więcej na Wprost.pl:
Eksplozja w centrali ABW