Jak steruje się dronem?

Dodano:
Dron RQ-1 Predator (mat. pras. USArmy)
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel” opisał jak wygląda pięcioletnia służba amerykańskiego żołnierza sterującego dronami, które według armii USA są najlepszym narzędziem jakim dysponuje w wojnie z terroryzmem.
Brandon Bryant, który jest bohaterem artykułu, ponad pięć lat spędził w Nowym Meksyku, w kontenerze bez okien nazywanym „kokpitem”, z którego steruje się dronem. Kontener jest wielkości przyczepy kempingowej. Gdy Bryant naciskał guzik, po drugiej stronie świata ginął człowiek. W ten sposób żołnierz zabił dziesiątki ludzi, ale pewnego dnia poczuł, że już dłużej nie może.

W kontenerze temperatura stale wynosi 17 stopni Celsjusza. Na 14 monitorach pokazują się obrazy z Afganistanu oddalonego od kontenera o ponad 10 tysięcy kilometrów. Opóźnienie w stosunku do rzeczywistości wynosi od 2 do 5 sekund.

Po otrzymaniu rozkazy Bryant lewą ręką naciskał specjalny guzik. Po kilkunastu sekundach rakieta trafiała w cel. Po jednym z takich ataków na wioskę w Afganistanie, żołnierz obejrzał powtórkę materiału wideo. Zobaczył wówczas biegające tam dziecko. "Czy właśnie zabiliśmy dzieciaka? – zapytał kolegę. ¬ Myślę, że tak – odparł. Czy to było dziecko? – wpisali w okienko chatów. Ktoś, kogo nie znają, kto w jakimś miejscu na Ziemi siedział w centrali dowództwa wojskowego i obserwował ich atak, odpowiedział: Nie. To był pies. Obejrzeli jeszcze raz całą scenę na wideo. Pies na dwóch nogach?" – napisano w relacji z ataku na stronach "Der Spiegla".

Obecnie Bryant ma 27 lat. Odszedł z armii i miesza ze swoją matką w stanie Montana. - Od czterech miesięcy nie śniło mi się nic w podczerwieni. To sukces – powiedział dla "Der Spiegla". Lekarze zdiagnozowali  niego zespół stresu pourazowego.

Onet.pl, ml

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...