NATO - przełamać impas!

Dodano:
NATO próbuje przełamać impas w sprawie dodatkowej ochrony Turcji na wypadek wojny w Iraku, ale "kompromisowe" propozycje Belgii wzbudziły wątpliwości innych sojuszników jako zbytnio podporządkowujące NATO decyzjom ONZ.
"Propozycje Belgii silnie wiążą NATO z przebiegiem dyskusji w  ONZ" - twierdziły źródła NATO w przerwie posiedzenia Komitetu Planowania Obronnego Sojuszu. "To problem dla innych sojuszników" -  dodawały.

Chodzi o Stany Zjednoczone i wszystkie te kraje, które nie chcą wykluczyć interwencji zbrojnej w Iraku nawet bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Z inicjatywy Belgii NATO-wski komitet zebrał się w niedzielę rano na szczeblu ambasadorów, żeby poszukać kompromisu w gronie 18 państw (na razie bez Francji, która nie uczestniczy w strukturach wojskowych Sojuszu).

Belgia jest jednym z trzech państw członkowskich, które w  poprzedni poniedziałek zawetowały decyzję o dodatkowym wsparciu wojskowym Turcji. Wraz z Francją i Niemcami wyraziła ona obawę, że  taka decyzja wyglądałaby na przesądzanie interwencji zbrojnej przeciwko Irakowi i zaangażowanie w nią NATO.

Dlatego rząd belgijski zaproponował, żeby podjąć decyzję "co do zasady", ale uzależnić jej wykonanie od dalszej dyskusji w ONZ i zastrzec, że ma ona charakter czysto obronny i że nie angażuje Sojuszu w jakiekolwiek przygotowania do działań zaczepnych.

Tak przynajmniej przedstawiał to szef belgijskiej dyplomacji Louis Michel w licznych wystąpieniach telewizyjnych w niedzielę w  południe. "Najpierw ONZ, a dopiero potem NATO, jeśli to konieczne" - podsumował stanowisko swego rządu.

Źródła w Kwaterze Głównej wyrażały nadzieję, że jeśli Komitet Planowania Obronnego znajdzie rozwiązanie, zaraz potem - wciąż w  niedzielę lub ewentualnie w poniedziałek - mogłaby się zebrać Rada (ambasadorów) NATO z udziałem Francji. Rada zatwierdziłaby "tę część porozumienia, która wymaga politycznej zgody całego sojuszu".

Turcja przy wsparciu Stanów Zjednoczonych i innych sojuszników, w  tym Polski - ale nie Belgii, Francji i Niemiec - zabiega, żeby NATO wysłało na Środkowy Wschód samoloty wyposażone w systemy wczesnego ostrzegania AWACS dla obserwowania tureckiej przestrzeni powietrznej.

Poza tym Sojusz miałby zgodzić się, żeby sojusznicy posiadający pociski przeciwrakietowe typu Patriot i jednostki wyspecjalizowane w zwalczaniu ataków biologicznych i chemicznych rozmieścili je na terytorium Turcji.

Wcześniej Waszyngton domagał się także od sojuszników z NATO gestów solidarności wobec siebie. Miałyby one polegać między innymi na tym, że zadeklarowaliby gotowość zastąpienia własnymi żołnierzami ochrony amerykańskich baz w Niemczech i amerykańskich jednostek na Bałkanach przerzucanych na Środkowy Wschód.

Belgia, Francja i Niemcy uznały, że zbyt wyraźnie wciągałoby to  Sojusz w przygotowania do interwencji zbrojnej w Iraku. Sekretarz generalny NATO George Robertson zaproponował wtedy, żeby ograniczyć się na razie do trzech posunięć bezpośrednio wspierających Turcję, ale nie pomogło to od razu odblokować decyzji.

sg, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...