Tusk o pieniądzach z Unii: nikt nam łaski nie robi

Dodano:
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- W Polsce nie wypada kłócić się o to, czy Polsce opłacało się przystąpić do Unii Europejskiej, bo nagie liczby mówią same za siebie - powiedział w "Sygnałach Dniach" w radiowej Jedynce premier Donald Tusk.
Szef rządu był pytany m.in. o rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Polska jest członkiem Unii od 1 maja 2004 r. na mocy podpisanego 16 kwietnia 2003 r. traktatu akcesyjnego.

Donald Tusk powiedział, że dobrze pamięta referendum akcesyjne, gdyż "z wielką determinacją" angażował się w przekonywanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, by referendum trwało 2 dni. - Ponieważ istniała realna obawa, że w przypadku referendum trwającego jeden dzień nie uzyskamy wystarczającej frekwencji - mówił Tusk.

- Dziś widać, że przystąpienie Polski do UE było dla Polski wielką szansą cywilizacyjną, także materialną - dodał premier. Według niego, nie wypada się kłócić o to, czy Polsce opłacało się przystąpić do Unii, ponieważ "nagie liczby" mówią same za siebie.

Według Donalda Tuska, przystąpienie Polski do UE to jedno z najważniejszych zdarzeń w historii naszego kraju.

Szef rządu zgodził się z sugestią, że gdyby Polska była płatnikiem netto, czyli do wspólnego budżetu wpłacała więcej niż z niego otrzymywała, to "nastrój proeuropejski" w Polsce dość szybko mógłby zmienić się eurosceptyczny. Donald Tusk apelował, by zwrócić uwagę, że w pierwszej i drugiej perspektywie (która nie została jeszcze zaakceptowana) Polska będzie największym biorcą pomocy z UE. - Takie są reguły, nikt nam tu łaski nie robi, do takiej Unii przystępowaliśmy - mówił Tusk. Dodał, że teraz będzie chodzić o to, by 400 mld zł jak najcelniej wydać. Według premiera, PE zaakcpetuje siedmioletnią perspektywę budżetową, która przewiduje 400 mld zł dla Polski, najpóźniej we wrześniu.

zew, Polskie Radio Program Pierwszy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...