Biologiczna matka Marii: nie sprzedałam jej

Dodano:
40-latka i 39-latek podawali się za rodziców dziewczynki (fot. astynomia.gr)
- To moje dziecko. Jestem jej matką. Kocham ją - mówiła matka Marii, Saszka Rusewa. Kobieta zaprzecza jakoby sprzedała dziewczynkę parze Romów w Grecji.
Kilkuletnią dziewczynkę odnaleziono w obozowisku Romów. Jeden z policjantów zwrócił uwagę, że dziecko w ogóle nie jest podobne do osób, które podają się za rodziców. Testy DNA wykluczyły, by 39-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta byli spokrewnieni z dzieckiem. Maria trafiła na razie pod opiekę organizacji charytatywnej zajmującej się małymi dziećmi.

Testy DNA potwierdziły, że biologiczną matką Marii jest 38-letnia Saszka Rusewa. - Ludzie mówią, że sprzedałam ją za 400 lewów (ok. 250 euro), ale jak mogłabym to zrobić? Sądzicie, że sprzedałabym swoje dziecko za 400 lewów? Jestem biedna, nie mam porządnego domu. Nic nie dostałam - mówiła Rusewa na antenie CNN.

Jak tłumaczyła w 2009 roku wyjechała do Grecji, by pracować na farmie. W trakcie pobytu w Grecji urodziła córeczkę, której nadała imię Stanka. Dodała też, że nie dostała w szpitalu żadnych dokumentów, na podstawie których mogłaby zabrać córkę do domu.

Rusewa przekonywała, że dziewczynkę przekazała pod opiekę kobiecie, która obiecała jej, że będzie mogła wrócić po córkę. Później miała przestać odbierać od niej telefony. - Nie wiem, jak się nazywała. Ale jej zaufałam - dodała.

ja, tvn24.pl, CNN
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...