Szejnfeld: przyszłość Schetyny zależy od Tuska

Dodano:
Adam Szejnfeld (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jeżeli prześledzimy ostatnie 25 lat historii przemian w Polsce, dojdziemy do wniosku, że przytłaczająca większość partii w Polsce była oparta na wodzowskim stylu. Platforma jest jednym z nielicznych przykładów partii absolutnie demokratycznej – mówi w rozmowie z „Wprost” Adam Szejnfeld.
Michał Olech: Czy to już koniec wewnętrznych wyborów w Platformie? Teraz wszyscy będziecie jak jedna pięść? 

Adam Szejnfeld: Koniec wieńczy dzieło. Wewnętrzne wybory zakończy dopiero listopadowa konwencja, na której zostaną wybrane władze krajowe. Trzeba więc jeszcze poczekać. Liczę jednak, że Platforma będzie od tego momentu partią jednolitą, co niekoniecznie oznacza, że jednorodną. Jak zawsze łączymy przecież w sobie różne nurty filozoficzne, społeczne i gospodarcze. To nasza charakterystyczna cecha. Mam nadzieję, że liderzy tych nurtów będą jeszcze lepiej, niż do tej pory, ze sobą współpracowali. 

Los Jarosława Gowina pokazuje, że do tej pory współpraca nie układała się zbyt dobrze. 

Szanowaliśmy Jarosława Gowina, ale on sam nie potrafił podporządkować się większości partii, więc musiał odejść. To normalny proces samooczyszczania się, który, proszę zwrócić uwagę, nastąpił przed właściwymi wyborami. Natomiast wewnętrzne, regionalne wybory, które właśnie się zakończyły, nie będą mieć wpływu na jednolitość Platformy. Jeżeli prześledzimy ostatnie 25 lat historii przemian w Polsce, dojdziemy do wniosku, że przytłaczająca większość partii w Polsce była oparta na wodzowskim stylu. Platforma jest jednym z nielicznych przykładów partii absolutnie demokratycznej, w której spory i rywalizacja następują tylko w naturalnym okresie konkurencji o przywództwo, a potem zanikają.  

Ale w innych partiach także przeprowadza się wybory.

Jednak w innych partiach jest trochę tak, jak w PRL-u. Wtedy też PZPR mówiła, że w kraju albo u nich w partii mieliśmy do czynienia z demokracją. Tylko co z tego, skoro była to zupełna fikcja. Dzisiaj większość partii w Polsce ma charakter wodzowski. W takich organizacjach w zasadzie nikt nie ma prawa aspirować do przywództwa, a wyniki wyborów są znane na wiele miesięcy przed ich rozstrzygnięciem. Tak jednak nie jest w Platformie, co udowodniliśmy chociażby w ostatnią niedzielę. To paradoks i jakiś chichot losu, że w Polsce partyjną demokrację, a więc wewnętrzną konkurencję i wybory, odbiera się jako słabość. 

Tylko, że media opisują już sytuacje, które podważają partyjną demokrację. Na Dolnym Śląsku stronnik Jacka Protasiewicza, w zamian za oddanie na niego głosu, miał obiecywać jednemu z delegatów załatwienie stanowiska w państwowym koncernie. 

W Polsce opisujemy otaczającą rzeczywistość wyłącznie poprzez negatywne przypadki, choćby były jednostkowe, i na tych przykładach generalizujemy opis rzeczywistości. Jeśli wspomniany przypadek był prawdziwy, to był karygodny i niedopuszczalny. Kto wie, czy nie powinno się tam powtórzyć wyborów, zwłaszcza, że różnica pomiędzy kandydatami była absolutnie znikoma i liczył się każdy głos. Byłbym jednak przeciwny generalizowaniu w ocenach sytuacji w całej PO poprzez ten incydent. Musimy pamiętać, że w każdym środowisku są „ludzie i ludziska”. 

Jaki będzie polityczny los Grzegorz Schetyna? Andrzej Biernat mówi w „Rzeczpospolitej”, że nie powinien być już pierwszym wiceprzewodniczącym PO, bo po przegranej na Dolnym Śląsku stracił do tego mandat.

Różnica między rywalami była minimalna, a w Platformie jest miejsce i dla wygranych, i dla przegranych. Inaczej działalność nie miałaby sensu. Grzegorz Schetyna sam też mówi, że najważniejsza dla niego jest Platforma Obywatelska, co oznacza, że chce z nami dalej pracować i modernizować kraj. Tak powinno być, dlatego uważam, iż nie ma takich funkcji i stanowisk, których nie mógłby objąć. Ostateczna jednak przyszłość Grzegorza Schetyny nie będzie uzależniona tylko od niego, ale także od Donalda Tuska. To on bowiem będzie miał zasadniczy wpływ na przyszły skład najwyższych władz Platformy.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...