Ścigają internautów udostępniających polski film. Zapłacą lub pójdą do sądu

Dodano:
Niemiecka firma zajmująca się ochroną praw autorskich rozpoczęła w Polsce walkę z internetowym piractwem (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Niemiecka firma Baseprotect, zajmująca się ochroną praw autorskich ściga osoby, które za pomocą programu uTorrent udostępniły film "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł" w reżyserii Antoniego Krauzego. Jeśli osoby te nie zapłacą 550 złotych ich sprawa trafi do sądu - podaje "Gazeta Wyborcza".
Kazimierz Beer, producent filmu "Czarny Czwartek" poinformował, że firma Baseprotect zgłosiła się do niego już w 2011 roku, tuż po tym, jak film przestał być wyświetlany w kinach.

Kancelaria adwokacka wysłała w tej sprawie listy do ponad tysiąca użytkowników udostępniających nielegalnie film. - Sprawa będzie toczyła się dwutorowo. Jeżeli ktoś nie zapłaci wskazanej kwoty w ciągu 7 dni, wtedy decyzję podejmuje prokurator. Jeżeli uzna za zasadne, sprawa może trafić do sądu i może wtedy rozpocząć się proces karny lub sprawa może trafić do sądu okręgowego, a tu sąd zasądzi odszkodowanie, które może wynieść nawet 2 tys. zł - poinformowała prawniczka pracująca dla Baseprotectu.  Zapowiedziała tez, że firma pracuje nad znalezieniem osób, które nielegalnie ściągały inne polskie filmy.

ja, "Gazeta Wyborcza"
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...