Dramatyczny apel zadziałał. Ktoś podrzucił wózek
Dodano:
Niepełnosprawna dwuletnia Tosia odzyskała swój wózek, który został skradziony w Wigilię. Dramatyczny apel matki dziewczynki o zwrot wózka błyskawicznie rozprzestrzenił się w sieci. Chęć pomocy zadeklarowało wiele osób, a także znaleźli się darczyńcy, którzy chcieli sfinansować nowy wózek. W piątek, 27 grudnia pod blokiem, w którym mieszka dziewczynka, ktoś podrzucił skradziony wózek – informuje TVN24.
W samochodzie, który skradziono w Wigilię znajdował się wózek przystosowany do potrzeb niepełnosprawnej Tosi. Matka dziewczynki na profilu Facebooka umieściła apel, w którym poprosiła złodzieja o jego zwrot.
W piątek wózek pojawił się przed blokiem w którym mieszka dziewczynka. Z relacji sąsiadów wynika, że został on podrzucony przez zamaskowanego mężczyznę. - Wszedł do nas sąsiad, który widział osobę, która podrzuciła wózek, zostawiła wózek pod klatką, a wcześniej jeszcze zdążył do sąsiadów krzyknąć: "Powiedzcie im, że wózek się znalazł" i uciekł - powiedziała w rozmowie z TVN24 pani Agnieszka, mama Tosi.
Policja zebrała z wózka odciski palców. Funkcjonariusze mają nadzieje, że dzięki temu uda się schwytać złodzieja.
dż, TVN24
W piątek wózek pojawił się przed blokiem w którym mieszka dziewczynka. Z relacji sąsiadów wynika, że został on podrzucony przez zamaskowanego mężczyznę. - Wszedł do nas sąsiad, który widział osobę, która podrzuciła wózek, zostawiła wózek pod klatką, a wcześniej jeszcze zdążył do sąsiadów krzyknąć: "Powiedzcie im, że wózek się znalazł" i uciekł - powiedziała w rozmowie z TVN24 pani Agnieszka, mama Tosi.
Policja zebrała z wózka odciski palców. Funkcjonariusze mają nadzieje, że dzięki temu uda się schwytać złodzieja.
dż, TVN24