Pekin zadżumiony. SARS już w Gdańsku?
"Ponieważ źródła infekcji nie zostały odcięte, liczba potwierdzonych i przypuszczalnych przypadków SARS jest nadal wysoka" - podkreślił Wang, który został mianowany burmistrzem w ubiegłym tygodniu, zastępując poprzednika, krytykowanego za zaniedbania w przeciwdziałaniu epidemii.
Działania przeciwko rozprzestrzenianiu się nietypowego zapalenia płuc obejmują przede wszystkim rozszerzanie zasięgu kwarantanny, której poddane są osoby mające kontakt z chorymi - powiedział Wang na konferencji prasowej. W środę objęto kwarantanną dwa kolejne budynki mieszkalne - w centrum i na północy miasta.
***
W gdańskim szpitalu zakaźnym przebywa 47-letni mężczyzna, u którego nie można wykluczyć SARS - poinformowała rzecznik wojewody pomorskiego, Anna Dyksińska.
"Od wtorku w Wojewódzkim szpitalu zakaźnym przebywa pacjent, u którego po przybyciu z Singapuru wystąpiły objawy nieżytu górnych dróg oddechowych oraz gorączka. Ze względu na to, że pacjent przebywał w Singapurze, nie można wykluczyć podejrzenia SARS" - poinformowała rzecznik wojewody.
To jeszcze nie SARS, a tylko jeden z kolejnych przypadków podejrzenia, jakie zdarzyły się w ostatnich dniach - uspokaja prof. Józef Knap z Departamentu Przeciwepidemicznego Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
"Może to być raczej bakteryjne zapalenie gardła, jednak ze względu na okoliczności podjęto wszelkie środki zapobiegawcze. W szczególności badane są kontakty pacjenta. To okazja, by sprawdzić dopracowanie procedur - zresztą wielokrotnie sprawdzonych przy poprzednich alarmach, jak dotąd na szczęście fałszywych" - tłumaczył.
Zdaniem prof. Knapa, wszystkie osoby podejrzane o SARS są izolowane, natomiast pasażerowie samolotów otrzymują ulotki (z tekstem polskim i angielskim), które wyjaśniają objawy i sposób postępowania w przypadku SARS. Służby lotniskowe mają za zadanie wychwytywać potencjalnych chorych, zarówno obserwując pasażerów, jak i zadając odpowiednie pytania o to, skąd przyjeżdżają i o stan zdrowia.
47-letni mężczyzna, obywatel Polski, przyleciał do Warszawy z Singapuru przez Helsinki. Podczas podróży samolotem (około 20 godzin) nic mu nie dolegało. Dopiero w Gdańsku pojawiły się u niego objawy, które mogłyby wskazywać na SARS (nieżyt górnych dróg oddechowych i gorączka). Zgłosił się do lekarza opieki podstawowej, który skierował go do szpitala. Od wtorku przebywa w izolatce gdańskiego szpitala zakaźnego. Jednak jego objawy nie są specyficzne tylko dla SARS.
les, pap
Czytaj też: Pandemia bioterroru?