Pekin zadżumiony. SARS już w Gdańsku?

Dodano:
W Pekinie kwarantanną objęto 10 tys. osób. Na SARS zamarło tam już 66 osób. Z podejrzeniem SARS hospitalizowano w Gdańsku 47-letniego pacjenta, który przyleciał z Singapuru.
Pekin to jedno z najbardziej zagrożonych chorobą miejsc na świecie. Zanotowano 1350 jej przypadków, a  kwarantanną objęto ponad 10 tysięcy osób.

"Ponieważ źródła infekcji nie zostały odcięte, liczba potwierdzonych i przypuszczalnych przypadków SARS jest nadal wysoka" - podkreślił Wang, który został mianowany burmistrzem w  ubiegłym tygodniu, zastępując poprzednika, krytykowanego za  zaniedbania w przeciwdziałaniu epidemii.

Działania przeciwko rozprzestrzenianiu się nietypowego zapalenia płuc obejmują przede wszystkim rozszerzanie zasięgu kwarantanny, której poddane są osoby mające kontakt z chorymi - powiedział Wang na konferencji prasowej. W środę objęto kwarantanną dwa kolejne budynki mieszkalne - w centrum i na północy miasta.

***

W gdańskim szpitalu zakaźnym przebywa 47-letni mężczyzna, u którego nie można wykluczyć SARS - poinformowała rzecznik wojewody pomorskiego, Anna Dyksińska.

"Od wtorku w Wojewódzkim szpitalu zakaźnym przebywa pacjent, u  którego po przybyciu z Singapuru wystąpiły objawy nieżytu górnych dróg oddechowych oraz gorączka. Ze względu na to, że pacjent przebywał w Singapurze, nie można wykluczyć podejrzenia SARS" -  poinformowała rzecznik wojewody.

To jeszcze nie SARS, a tylko jeden z kolejnych przypadków podejrzenia, jakie zdarzyły się w ostatnich dniach - uspokaja prof. Józef Knap z Departamentu Przeciwepidemicznego Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

"Może to być raczej bakteryjne zapalenie gardła, jednak ze  względu na okoliczności podjęto wszelkie środki zapobiegawcze. W  szczególności badane są kontakty pacjenta. To okazja, by sprawdzić dopracowanie procedur - zresztą wielokrotnie sprawdzonych przy poprzednich alarmach, jak dotąd na szczęście fałszywych" -  tłumaczył.

Zdaniem prof. Knapa, wszystkie osoby podejrzane o SARS są izolowane, natomiast pasażerowie samolotów otrzymują ulotki (z tekstem polskim i angielskim), które wyjaśniają objawy i sposób postępowania w przypadku SARS. Służby lotniskowe mają za zadanie wychwytywać potencjalnych chorych, zarówno obserwując pasażerów, jak i zadając odpowiednie pytania o to, skąd przyjeżdżają i o stan zdrowia.

47-letni mężczyzna, obywatel Polski, przyleciał do Warszawy z  Singapuru przez Helsinki. Podczas podróży samolotem (około 20 godzin) nic mu nie dolegało. Dopiero w Gdańsku pojawiły się u  niego objawy, które mogłyby wskazywać na SARS (nieżyt górnych dróg oddechowych i gorączka). Zgłosił się do lekarza opieki podstawowej, który skierował go do szpitala. Od wtorku przebywa w  izolatce gdańskiego szpitala zakaźnego. Jednak jego objawy nie są specyficzne tylko dla SARS.

les, pap

Czytaj też: Pandemia bioterroru?

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...