MSZ Rosji: Wschodniej Ukrainie grozi katastrofa humanitarna

Dodano:
Siergiej Ławrow (fot. Wprost) Źródło: Wprost
MSZ Rosji wystosowało komunikat ws. wydarzeń na wschodzie Ukrainy. Zaapelowało by "powstrzymały rozlew krwi", gdzie "tak zwane władze w Kijowie" doprowadziły do sytuacji, w której "może dojść do katastrofy humanitarnej" - podaje TVN24.
"Tak zwane władze Ukrainy wciąż prowadzą wojnę przeciwko własnemu narodowi. Nie poczekały nawet do zakończenia żałoby po tragicznych wydarzeniach w Odessie i na wschodzie Ukrainy znów przelały krew" - napisano w komunikacie MSZ Rosji.

Rosyjski resort twierdzi, że operacja przeciwko ludności na wschodzie kraju przeprowadza "ukraińska armia wspólnie z Prawym Sektorem". Mają oni "zmuszać ludzi" do przechodzenia na stronę nacjonalistów i sprzeciwiania się reformie administracyjnej Ukrainy - podaje TVN24.

"Kryminalne czyny ukraińskich służb przynoszą kolejne ofiary wśród pokojowo nastawionej miejscowej ludności. Może dojść do katastrofy humanitarnej w zablokowanych miastach. Brakuje lekarstw, zaczynają się też problemy z dostępnością żywności" - podkreśla Moskwa.

W związku z tym "wzywa organizatorów terroru przeciwko własnemu narodowi do opamiętania się, powstrzymania rozlewu krwi i wycofania wojsk". Zdaniem Rosji "kryzys polityczny" można bowiem rozwiązać "tylko zasiadając do stołu rozmów".

Przypominamy, że dzisiaj był kolejny dzień operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy. Od rana w Słowiańsku było słyszeć strzały. MSW Ukrainy  donosi o zabitych i ranny żołnierzach. Separatyści strącili również helikopter, który patrolował nad Słowiańskiem. Z ostatnich doniesień wynika, że ukraińscy żołnierzy szczelnie otoczyli miasto i powoli przesuwają się wgłąb. Jak powiedział dzisiaj minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow, operację bardzo utrudniają miejscowi mieszkańcy, część z których wspiera separatystów. - Nie dopuścimy, aby były ofiary wśród cywili - stwierdził Awakow. 
TVN24, tk
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...