Tusk wyśle Schetynę do Moskwy? "To jak skazanie"

Dodano:
Grzegorz Schetyna (fot. Artur Gierwatowski / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- To polityczna zsyłka, Tusk próbuje się pozbyć ostatniego z rywali. Źle się jednak dzieje, że w taki sposób niszczy się jednocześnie polską dyplomację - w ten sposób opozycyjni politycy komentowali informację, jakoby Grzegorz Schetyna miał zostać ambasadorem w Moskwie. Według doniesień "Rzeczpospolitej" premier chce, aby to właśnie Schetyna objął placówkę w stolicy Rosji. - To odgrzewana plotka - twierdzi jednak Adam Szejnfeld z PO.
- Śmieję się z tego, bo według mnie mogą Grzegorza Schetynę wysłać nawet na Madagaskar i średnio mnie to interesuje. Podejrzewam też, że średnio będzie to interesowało wyborców - stwierdziła Beata Kempa z Solidarnej Polski. -  Jak będziemy oglądać takie szopki, to frekwencja będzie na poziomie kilkunastu procent - podkreśliła. - Taka propozycja dla Schetyny byłaby kolejnym dowodem na wojnę buldogów pod dywanem w PO - mówiła polityk na antenie TVN24.

Włodzimierz Czarzasty z SLD stwierdził, że wystarczy "mówić prawdę, by objąć placówkę dyplomatyczną". - Jak ktoś mówi, że wybory marnie poszły, i jedzie do Moskwy, to to jest ładny kierunek - stwierdził Czarzasty.

- Za jakieś wybryki wewnątrzpartyjne jako skazanie traktuje się placówkę dyplomatyczną gdzieś za granicą - stwierdził Robert Biedroń z Twojego Ruchu. I dodał: - Schetyna będzie jak Snowden w tej Moskwie. Poprosi o azyl i tam zostanie - ironizował poseł Palikota.

Zbigniew Girzyński z PiS potraktował sprawę serio. - Ambasadorem byłby dobrym, nie brakuje mu także kwalifikacji językowych. Z tego bym nie żartował - podkreślił Girzyński, przypominając, że w czasach Polski Ludowej niewygodnych polityków wysyłano na placówki w Ułan-Bator w Mongolii. Polityk ocenia, że to strategia polegająca na usuwaniu rywali. - Robił to skutecznie przez lata, odcinając w PO swoich przeciwników. Schetyna został mu na deser, jako ostatnia wewnętrzna opozycja - twierdził Girzyński.

Adam Szejnfeld z PO stwierdził z kolei, że rewelacje "Rz" "to odgrzewane sprzed kliku miesięcy plotki". - Bardzo atrakcyjne dla mediów i przegranych polityków - skwitował .

- Dziś mamy Dzień Dziecka, a wy zachowywaliście się jak dzieciaki, które dostały zabawkę, a wcześniej zostały skarcone przez swoich bliskich, mam tu na myśli wyborców. Teraz jednak macie piaskownicę, wiaderko i łopatkę i się bawicie - zwrócił się Szejnfeld do opozycyjnych uczestników programu na antenie TVN24.

 Premier miał być wściekły za wypowiedzi Schetyny krytyczne wobec Platformy i jej niektórych kandydatów. Szef sejmowej komisji do spraw zagranicznych miałby więc zostać wysłany do Moskwy. Dlaczego stolica Rosji? Mimo wszystko, posada ambasadora u członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, stanowiącego zresztą mocarstwo nuklearne, to bardziej nobilitacja medialna, niż "zsyłka". Do tego pod koniec listopada kończy się kadencja obecnego ambasadora Wojciecha Zajączkowskiego.

TVN24, Rzeczpospolita
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...