Uczeń z bronią w ręku (aktl.)
Obecni na lekcji uczniowie wybiegli w panice z klasy. Podczas szamotaniny z inną nauczycielką, która usiłowała rozbroić ucznia, padł strzał i kula trafiła kobietę w udo. Wtedy chłopiec wyjął z plecaka wielkokalibrową broń i strzelił sobie w usta.
Sprawca uważany był za spokojnego i niczym nie wyróżniającego się ucznia. Motywy czynu nie są znane. Stacja telewizyjna n-tv podała, powołując się na kolegów z klasy, że sprawca incydentu ubierał się od pewnego czasu na czarno i mógł mieć kontakty z satanistami. Psycholog, poproszony przez n-tv o ocenę incydentu, powiedział, że było to "wyreżyserowane samobójstwo, Chłopiec raczej nie chciał wyrządzić krzywdy innym osobom".
Broń, którą posłużył się sprawca strzelaniny, należała do jego ojca - członka miejscowego klubu strzeleckiego. Dziadek sprawcy jest pełnomocnikiem ds. broni i strzelnic w Coburgu.
W niemieckich szkołach kilkakrotnie doszło w minionych latach do tragicznych incydentów wywołanych przez sfrustrowanych uczniów. W kwietniu ubiegłego roku 19-latek zastrzelił w erfurckim gimnazjum 16 osób: 12 nauczycieli, dwoje uczniów, sekretarkę szkoły oraz policjanta. Sprawca masakry popełnił następnie samobójstwo. W lutym 2002 roku 22-letni absolwent szkoły zawodowej zastrzelił w Eching pod Monachium trzy osoby, w tym dyrektora szkoły.
Z badań Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) w Wiesbaden wynika, że ok. 5 proc. niemieckich uczniów stosuje przemoc wobec rówieśników.
em, pap