Blokada rolników na Dolnym Śląsku. Chcą dymisji rządu
Dodano:
Na Dolnym Śląsku 30 traktorów i kilkudziesięciu rolników blokowało dziś drogę w miejscowości Brożec. Protest trwał od godziny 10 do 14 - podaje TVN 24.
Demonstranci zaprezentowali dwanaście postulatów, zaznaczając, że zależy im na pokojowym rozwiązaniu problemu wspólnie z ministerstwem. - Uważamy, że rząd wprowadza w błąd opinię publiczną, informując o nieprawdziwych celach protestów rolników z całego kraju. W dodatku koszty naszej produkcji wzrosły drastycznie, a produkcja rolna obniżyła swoją wartość. Mimo, że cena żyta spadła z 900 złotych za tonę do 440 złotych, to konsument za bułkę wcale nie zapłaci mniej. A w ciągu dwóch lat nasze produkty staniały o połowę - powiedział Alfred Włodarski, przewodniczący protestu.
Jednym z zarzutów protestujących był podpunkt o niejasnych procedurach i kryteriach sprzedaży rolnej. Rolnicy deklarowali też solidarność z innymi demonstrantami na terenach wschodnich, którzy ponieśli straty z powodu plagi dzików bądź choroby świń. Poparli także żądania górników, pracowników służby zdrowia oraz kolejarzy.
Wśród postulatów demonstrantów znalazła się dymisja rządu.
TVN 24
Jednym z zarzutów protestujących był podpunkt o niejasnych procedurach i kryteriach sprzedaży rolnej. Rolnicy deklarowali też solidarność z innymi demonstrantami na terenach wschodnich, którzy ponieśli straty z powodu plagi dzików bądź choroby świń. Poparli także żądania górników, pracowników służby zdrowia oraz kolejarzy.
Wśród postulatów demonstrantów znalazła się dymisja rządu.
TVN 24