Przemoc w domu dziecka. "Dzieci miały klęczeć nago, nie dostawały obiadu"
Dodano:
56-latkowie prowadzący rodzinny dom dziecka w Świerklańcu usłyszeli zarzuty. Małżeństwo miało stosować wobec podopiecznych karty takie jak: klęczenie nago z podniesionymi rękami, zamykanie na kilka dni w pokoju i brak obiadu.
Policja zatrzymała małżeństwo w ubiegłym tygodniu. - Usłyszeli zarzut znęcania się nad dziećmi. Otrzymali dozór policyjny, nie mogą również kontaktować się z pokrzywdzonymi - mówi Anna Szymocha-Żak z prokuratury w Tarnowskich Górach.
O dramatycznej sytuacji w domu dziecka poinformował policję i prokuraturę kurator. W czasie jeden z wizyt podopieczni przekazali mu, że rodzice pokazują im zdjęcia innych dzieci, którym wymierzali kary. To miało ich przestrzec przez złym zachowaniem.
- Kiedy dzieci nie stosowały się do regulaminu obowiązującego w domu, rodzice stosowali wobec nich przemoc fizyczną i psychiczną. Miało to być klęczenie nago przy ścianie z rękami uniesionymi do góry, wiązanie taśmami rąk lub całego tułowia. Za złe zachowanie dzieci nie dostawały też obiadu i zamykane były na klika dni w pokoju - mówi podkom Rafał Biczysko, z policji w Tarnowskich Górach.
Małżonkowie opiekowali się ósemką dzieci. Podopiecznych umieszczono w rodzinach zastępczych. 13-letni, biologiczny syn małżeństwa, pozostał pod opieką rodziców na własne żądanie.
- Biegli zabezpieczyli ponad 90 tysięcy plików zdjęciowych i filmowych. Spośród kilku tysięcy, które zostały już przejrzane, kilkadziesiąt dotyczyło stosowania przemocy wobec dzieci - dodaje Biczysko.
tvn24.pl
O dramatycznej sytuacji w domu dziecka poinformował policję i prokuraturę kurator. W czasie jeden z wizyt podopieczni przekazali mu, że rodzice pokazują im zdjęcia innych dzieci, którym wymierzali kary. To miało ich przestrzec przez złym zachowaniem.
- Kiedy dzieci nie stosowały się do regulaminu obowiązującego w domu, rodzice stosowali wobec nich przemoc fizyczną i psychiczną. Miało to być klęczenie nago przy ścianie z rękami uniesionymi do góry, wiązanie taśmami rąk lub całego tułowia. Za złe zachowanie dzieci nie dostawały też obiadu i zamykane były na klika dni w pokoju - mówi podkom Rafał Biczysko, z policji w Tarnowskich Górach.
Małżonkowie opiekowali się ósemką dzieci. Podopiecznych umieszczono w rodzinach zastępczych. 13-letni, biologiczny syn małżeństwa, pozostał pod opieką rodziców na własne żądanie.
- Biegli zabezpieczyli ponad 90 tysięcy plików zdjęciowych i filmowych. Spośród kilku tysięcy, które zostały już przejrzane, kilkadziesiąt dotyczyło stosowania przemocy wobec dzieci - dodaje Biczysko.
tvn24.pl