Komorowski: Mogliśmy napisać wstrząsający raport o tym, co zastała moja ekipa w 2010 r.

Dodano:
Prezydent Bronisław Komorowski (fot. United States government/Flickr)
Powiem tak: moglibyśmy napisać nie gorszy, a na pewno bardziej wstrząsający raport o tym, co zastała moja ekipa w 2010 r. - w ten sposób Bronisław Komorowski w programie #dziejesienazywo w wp.pl odniósł się do tzw. raportu otwarcia po jego prezydenturze, przygotowanego przez współpracowników Andrzeja Dudy.

- Jest coś szalenie niepokojącego w próbie dyskredytowania poprzednika, przez obecnie sprawujących władzę w Kancelarii Prezydenta. Bo świadczy to o jakimś nie tylko złym stylu uprawiania polityki, ale o złym zamiarze. Dyskredytowanie, oplucie, mimo że kampania dawno się skończyła - uważa były prezydent Bronisław Komorowski.

Komorowski odniósł się m.in. do informacji dotyczących willi w Klarysewie. - To kłamliwy, politycznie motywowany, wymysł osób z nowej Kancelarii Prezydenta. Wszystkie działania były podejmowane zgodnie z przepisami. Tak jakby chcieli przywrócić tam (w Klarysewie - red.) siedzibę pierwszego sekretarza. Raport nie jest podpisany przez nikogo. Brakuje w nim odniesienia do raportu NIK, który za każdym razem wystawiał nam laurkę - podkreślił.

Raport o działaniu kancelarii za prezydentury Komorowskiego

"Podejrzenie przywłaszczenia dzieła", wysokie nagrody wypłacane w ostatniej chwili i zgubiony zestaw niejawnego systemu łączności - to niektóre z zarzutów raportu o działaniu kancelarii za prezydentury Bronisława Komorowskiego.

Autorzy raportu twierdzą, że działania organizacyjne kierownictwa Kancelarii w ostatnich dniach kadencji Bronisława Komorowskiego nie miały "żadnego uzasadnienia merytorycznego". Ich zdaniem reorganizacja urzędu służyła wyłącznie wypłaceniu wysokich odpraw.

wp.pl

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...