Zemsta Kremla?

"Eksplozja nastąpiła dokładnie w momencie, gdy miałam schodzić na dół do taksówki. Dzięki Bogu spóźniłam się. Wybuchło tuż przed moimi drzwiami" - powiedziała Triegubowa. Przypuszcza, że to ona była celem zamachu; kilka dni wcześniej odebrała telefon z pogróżkami. Nie chciała jednak spekulować, kto chciałby próbować ją zabić.

30-letnia Triegubowa, była korespondentka dziennika "Kommiersant" i bywalczyni rosyjskich salonów władzy, stała się znana w  listopadzie ubiegłego roku, kiedy ukazała się bijąca rekordy popularności jej książka demaskująca tajemnice Kremla.

"Tajemnice nurka kremlowskiego" to opowieść o mechanizmach kremlowskiej cenzury, którą - według Triegubowej - objęci są wszyscy dziennikarze obsługujący wydarzenia z udziałem prezydenta Władimira Putina. Jej autorka twierdzi, że nawet konferencje prasowe Putina to farsa, a jego rzecznik zawczasu "zamawia" pytania u dziennikarzy.

Sam Putin przedstawiony jest w książce jako człowiek pozbawiony taktu i wrażliwości. Nie inaczej Triegubowa pokazuje wpływowego rzecznika prezydenta Aleksieja Gromowa.

Autorka uważa, że za opisywany przez nią system cenzury i represji wobec dziennikarzy ponosi odpowiedzialność sam Putin. "Jestem ostatnią osobą, która by wierzyła w dobrego cara i złych bojarów. O cenzurze decyduje osoba Putina i jego charakter, charakter człowieka, które całe życie odsłużył w KGB" - powiedziała w listopadzie PAP Triegubowa.

em, pap